Donald Trump odrabia straty, a niektóre sondaże wskazują, że wręcz ma przewagę nad Kamalą Harris. Jak zawsze wszystkie oczy skierowane są na wyniki w tzw. swing states, które przesądzą o losie wyborów. W grze są trzy prawdopodobne scenariusze: Trump wygrywa, Trump przegrywa, Trump przegrywa, ale twierdzi, że wygrał. Wyceny aktywów wskazują, że rynek stawia coraz mocniej na wygraną byłego prezydenta, która może oznaczać m.in. bardziej ekspansywną politykę fiskalną i wzrost deficytu budżetowego z obecnych, wciąż bardzo wysokich poziomów czy protekcjonistyczne podejście do wymiany handlowej. To z kolei może oznaczać bardziej ostrożne podejście władz monetarnych do obniżania kosztów pieniądza i presję na umocnienie dolara. Ze względu na powyższe wygrana kandydata republikanów nie będzie korzystna dla Europy i rynków wschodzących.
W Polsce krzywa stóp procentowych wzrosła w październiku na całej szerokości, szczególnie duży ruch odnotowaliśmy na jej długim końcu, gdzie rentowność wzrosła o przeszło 60 pkt baz. Obecna reakcja polskiego rynku długu wydaje się jednak niewspółmierna do wzrostu ryzyka i kierowana jest globalnymi przepływami. Krajowe obligacje pozostaną pod presją do czasu wyborów. Wyceny natomiast ponownie stają się atrakcyjne w obliczu zbliżających się obniżek stóp procentowych przez RPP.