Rentowność dwulatek zbliżyła się więc do poziomów notowanych ostatnio we wrześniu, a dziesięciolatek do najniższych poziomów z grudnia. W ciągu miesiąca różnica między nimi zmniejszyła się o 50 pkt baz. i rentowność tych drugich znów jest wyższa. Krzywa dochodowości ma tendencję do stromienia się, bo banki centralne zbliżają się do końca planowanego zacieśniania polityki pieniężnej, a gospodarki pozostają na nie stosunkowo odporne. Choć widać pewne oznaki spowolnienia gospodarczego, rynki pracy nadal są mocne, a to nie sprzyja szybkiej walce z wysoką inflacją. Taki obraz może oznaczać, że stopy procentowe będą musiały pozostać wyższe na dłużej, by trwale zachęcać do oszczędzania i schładzać popyt. W efekcie inwestorzy oczekują większego wynagrodzenia za obligacje o dłuższych terminach wykupu.
Zasadniczo jednak cała krajowa krzywa dochodowości ulega obniżeniu, bo wiara w dalsze zacieśnianie polityki pieniężnej blaknie. Na środę zaplanowano koniec dwudniowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. Konsensus wskazywał na utrzymanie stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Rada wierzy, że po osiągnięciu szczytu w I kwartale inflacja zacznie spadać. Niższe ceny surowców, mocniejszy złoty, trwające schładzanie konsumpcji i efekt bazy mogą sprzyjać takiemu scenariuszowi.