Jednym z poprzedników obecnej Klasy S jest Mercedes W111 – limuzyna klasy wyższej, którą wprowadzono w 1959 roku, zastępując wysłużonego „Pontona”. Z tym ostatnim nowy model dzielił zawieszenie i silnik – sześciocylindrową jednostkę o pojemności 2195 cm3 i mocy 120 KM. Z czasem pojawiły się mocniejsze wersje silnikowe. Miał też nowoczesne rozwiązanie w postaci stref kontrolowanego zgniotu. Na podobnych rozwiązaniach konstrukcyjnych i stylistycznych opierały się także modele W112 i W110, które zadebiutowały nieco później. Zgodnie z „nominałem” serii, limuzyny z wyższym numerkiem były bardziej luksusowe, miały mocniejszy silnik, nadwozie przedłużone o 10 cm i pneumatyczne zawieszenie w standardzie. Te z niższym miały trafić do klientów z mniej zasobnymi portfelami.
Sprowadzony z Francji Mercedes jest po częściowym remoncie, więc dla pełnego efektu wymaga pewnego doinwestowania.
Nieco później, bo w lutym 1961 roku, oferta modelowa została poszerzona o wersję 220 SEb Coupé. Na premierę wybrano 75. rocznicę otwarcia Muzeum Mercedes-Benz w Stuttgarcie. Większość podwozia i układu napędowego była ujednolicona z limuzyną. Jeśli chodzi o stylizację nadwozia, wybrano dzieło inżyniera Paula Bracqa, który zaproponował bardziej kwadratowe, subtelne wykończenie tyłu, z symbolicznie tylko zaznaczonymi skrzydłami. Ten elegancki i reprezentacyjny wóz stał się następcą coupé z serii 128, które po październiku 1960 roku nie było już produkowane. Jednak w odróżnieniu od poprzednika, mieszczącego tylko dwoje pasażerów, od początku był planowany jako pełnoprawny czteromiejscowy model. Kilka miesięcy później, na salonie samochodowym we Frankfurcie, Mercedes pokazał wersję kabriolet. Była niemal identyczna jak w coupé, tyle że jej miękki dach składał się we wnękę za tylnym siedzeniem.
Białe nadwozie pięknie współgra z soczyście czerwonym wnętrzem.
Tych zachwycających klasyków jest stosunkowo dużo zarówno w wersjach coupé, jak i kabriolet. Oto dwa przykłady. Ten bardziej przystępny znajduje się w Bielsku-Białej, pochodzi z roku 1964 i został sprowadzony z Francji od pierwszego właściciela. Nadwozie jest po renowacji, natomiast mechanika i częściowo wnętrze są w stanie fabrycznym. Zachowane nieźle, ale jednak nadgryzione zębem czasu i warto ten wóz doinwestować. Cena to 189 000 zł.