Zabierz dziecko na aukcję sztuki

Najlepiej uczymy się inwestowania od bliskich.

Publikacja: 28.05.2017 16:09

Obraz „Gapiszon i dynia” ma cenę wywoławczą 2,5 tys. zł.

Obraz „Gapiszon i dynia” ma cenę wywoławczą 2,5 tys. zł.

Foto: Archiwum

Jeśli dziecko w domu rodzinnym na co dzień słyszy o rynku sztuki, to w naturalny sposób przygotowuje się do kolekcjonowania lub inwestowania na tym rynku. Powstaje coś, co możemy umownie nazwać kulturą kolekcjonerską i inwestowania. To suma wiedzy, praktycznych doświadczeń, kumulujących się w rodzinie przez pokolenia.

Przed wojną w Polsce istniał zaledwie zalążek rynku. W czasach PRL kultura inwestowania nie mogła powstać. Wolny rynek sztuki (m.in. aukcje) zaczął w Polsce powstawać dopiero w 1989 roku. W Europie aukcje systematycznie organizowane są od ponad 200 lat. Jesteśmy o tyle lat opóźnieni w gromadzeniu indywidualnych doświadczeń. Warto przeczytać książkę na ten temat prof. Krzysztofa Pomiana „Zbieracze i osobliwości" (Lublin, 2001).

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Tylko 119 zł za pół roku czytania.

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Inwestycje alternatywne
Odnaleziony polski Picasso
Inwestycje alternatywne
Małe sztabki i złote monety królują w rosnących zakupach Polaków
Inwestycje alternatywne
Pozycja długa na rynku sztuki
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy
Inwestycje alternatywne
Pułapki inwestowania w sztukę