Na rynku antyków krąży następująca autentyczna opowieść. Niedawno klient zobaczył w internecie ciekawe antyki. Zatelefonował pod wskazany numer... Odezwała się hurtownia indyków. Klient przeprosił i raz jeszcze starannie wybrał numer. Znów odezwała się hurtownia indyków. Okazało się, że handlarz drobiem postanowił zarobić na handlu sztuką i antykami. Usłyszał, że to łatwe, wielkie i szybkie pieniądze.
Od zawsze alarmuję, że nabywca powinien być podmiotem transakcji, powinien kupować świadomie! Ta przestroga dziś jest wyjątkowo aktualna. Przybywa bowiem nowych nieznanych sprzedawców sztuki i antyków. Czy sprzedawca debiutant zna się na antykach? Czy ma sprawdzonych dostawców? Czy dba o renomę?
Coś z Polski
Warto zwrócić uwagę na aukcję polskiego malarstwa, którą 8 maja zorganizuje Sopocki Dom Aukcyjny (www.sda.pl). Zgromadzono wyjątkową ofertę, obrazy artystów, którzy cieszą się wielkim powodzeniem na rynku, np. Jacka Malczewskiego, Leona Wyczółkowskiego, Kossaków, Eugeniusza Zaka, Mojżesza Kislinga...
Licytowany będzie groźny wilk namalowany przez Alfreda Wierusza-Kowalskiego (1849–1915). Obraz wystartuje z ceną 700 tys. zł, ma wysoką wycenę 1,2–1,5 mln zł. Artysta za życia zdobył sławę w Polsce i w Niemczech. Na przełomie XIX i XX wieku był jednym z najpopularniejszych polskich malarzy obok np. Józefa Brandta.
Najsłynniejsze były sceny z wilkami. Dlaczego do dziś cieszą się one tak wielkim powodzeniem? Nikt nie przeprowadził socjologicznych badań na temat motywacji zakupu różnych rodzajów malarstwa. A przecież to motywacje klientów przede wszystkim decydują o kondycji rynku.