Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 14.02.2022 23:07 Publikacja: 15.02.2022 00:01
Foto: Adobestock
Niepewność, czy dojdzie do wojny o Ukrainę, straszy na giełdach. Spadki kursów akcji notowały w poniedziałek m.in. firmy handlowe LPP czy CCC. Analitycy, eksperci i same firmy mają nadzieję, że do eskalacji konfliktu nie dojdzie. W przeciwnym razie inwestorzy mogą mocno ucierpieć.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Osoby mające dostęp do informacji poufnych wykorzystują przecenę do zwiększania zaangażowania w kapitale. Które spółki znalazły się w centrum uwagi?
Obuwnicza grupa z Polkowic mogła nie wyjść na plus w minionym roku obrotowym. LPP będzie miało co dzielić – wynika z ankiety „Parkietu" wśród biur maklerskich.
Akcje obuwniczo-odzieżowej grupy z Polkowic mocno straciły na wartości. Analitycy widzą kilka powodów tej przeceny. Jeden z nich to gorsze nastawienie do firm e-commerce.
Firmy odzieżowe i obuwnicze liczą się z konkurencją o pracownika i wzrostem płac. To, czy będą w stanie utrzymać rentowność, jest ważną kwestią dla inwestorów. Jakie plany mają zarządy?
Grupa LPP, właściciel marek odzieżowych Reserved, Sinsay, czy Cropp i sieci sklepów sprzedaży detalicznej będzie mieć najwyraźniej bardzo udany rok. Po trzech kwartałach obrotowego roku 2021-22 ma ponad 1,1 mld zł zysku netto. Jest plan rozwoju na rok 2022-23.
Inwestorzy posiadający akcje obuwniczo-odzieżowej grupy CCC nie mają w tym roku dobrej passy. Od początku roku silnie zniżkuje kurs akcji polkowickiej spółki. Dziś inwestorzy przecenili także jej obligacje notowane na rynku Catalyst.
Problem z metalami ziem rzadkich nie polega na tym, że niemal połowa ich znanych złóż znajduje się w Chinach. Dużo większym zagrożeniem jest to, że Państwo Środka niemal zmonopolizowało przetwórstwo ważnych strategicznie kopalin.
Pozytywny scenariusz dla Ukrainy jest nadal bardziej prawdopodobny - mówi Kamil Sobolewski, główny ekonomista organizacji przedsiębiorców Pracodawcy RP.
Giełdowi inwestorzy rozgrywają zakończenie konfliktu zbrojnego za wschodnią granicą jak dobrą wiadomość dla polskiej gospodarki. Wiele krajowych firm mogłoby wziąć udział w odbudowie Ukrainy. Tylko co to de facto oznacza, jaka może być skala projektów i czy pokój wystarczy, by ruszyły? Sprawdzamy.
Rozejm w konflikcie rosyjsko-ukraińskim mógłby pomóc europejskim gospodarkom i rynkom akcji. Skala pozytywnych skutków rynkowych byłaby jednak dużo mniejsza od zawirowań, które wywołał sam początek putinowskiej inwazji.
Umowa zaproponowana Kijowowi przez administrację Trumpa przewidywała, że fundusz joint venture dostawałby 50 proc. przychodów z ukraińskich surowców oraz decydowałby, kto i na jakich warunkach mógłby dostać koncesję na ich wydobywanie.
– Jeśli Trump nie odda Ukrainy Rosji, to zmieni Ukrainę w kolonię amerykańską w sensie gospodarczym, Europa nie będzie miała wiele do powiedzenia. To właśnie nazwałem powrotem do średniowiecza – mówi prof. Witold Orłowski, doradca ekonomiczny PwC.
CCC wspierane przez założyciela - Dariusza Miłka - odkryło karty. Chce wykupić akcje internetowej platformy Modivo od miliarderów. Zrobi emisję nowych akcji.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas