Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) ogłosiła, że w lutym wyznaczany przez nią indeks światowych cen żywności pobił historyczny rekord z lutego 2011 r. To już efekt wojny w Ukrainie?
Tak, indeks osiągnął rekordowy poziom 140,7 pkt. Co więcej, w kolejnych miesiącach czeka nas dalsza seria zwyżek i ten rekord jeszcze istotnie pobijemy. Jeśli spojrzymy na strukturę tego wzrostu w porównaniu ze styczniem, to okazuje się, że najsilniej rosły ceny oleju roślinnego, dalej produktów mlecznych, a dopiero po nich zbóż, mięsa, jednocześnie obniżyły się ceny cukru. To oznacza, że odczyt indeksu za zeszły miesiąc absolutnie nie odzwierciedla tego, co wydarzyło się na rynkach surowcowych po ataku Rosji na Ukrainę. Ta wojna będzie miała najsilniejszy wpływ na ceny zbóż. Odnotowany przez FAO wzrost jest więc jeszcze zdecydowanie zbyt niski w porównaniu z tym, co wydarzyło się na głównych giełdach, gdzie ceny poszybowały w górę.
W komentarzu do danych z lutego FAO napisało tylko, że sytuacja wokół Ukrainy może utrudnić eksport zboża z rejonu Morza Czarnego. Trudno mówić jednak o utrudnieniu, jeśli infrastruktura portowa Ukrainy jest prawdopodobnie zniszczona. Nawet gdyby Ukraińcy mieli jakieś zbiory, które byliby w stanie w tym roku wyeksportować, to nie będą mieli fizycznie takiej możliwości. Nie pomoże tu kolej, bo nie ma takiej przepustowości. Nie ma więc raczej co liczyć na eksport zbóż z Ukrainy w tym sezonie.
A z Rosji? Tu eksport blokować będą sankcje?
Tu sprawa jest bardziej złożona. Rosja może sama chcieć zablokować swój eksport lub istotnie go ograniczyć. Z jednej strony miałoby to na celu stabilizację cen żywności na rynku wewnętrznym, z drugiej strony destabilizację sytuacji na świecie poprzez uderzenie w bezpieczeństwo żywnościowe w biedniejszych krajach. Przy tak dużym deficycie związanym z brakiem ukraińskiego i ewentualnie rosyjskiego eksportu zboża może go dla najbiedniejszych krajów zabraknąć. To z kolei mogłoby poprzez falę emigracji za chlebem uderzyć w kraje Zachodu. Stąd kluczowe jest, jaką politykę na rynku zboża w najbliższych miesiącach będzie prowadzić Rosja.