Zielony Ład jest najgorętszym tematem 2024 roku, przeciwko niemu trwają protesty rolnicze w całej Europie. Jednak Zielony Ład nie oznacza jedynie wspólnej polityki rolnej, jego rozwiązania dotyczą w zasadzie całego przemysłu europejskiego i naszego klimatu. Zielony Ład jest trochę jak Yeti, każdy o nim słyszał, ale mało kto wie, jak on wygląda. Wyjdźmy zatem od pytania: co to jest ten Zielony Ład?
Zielony Ład to jest strategia Unii Europejskiej, która ma doprowadzić do neutralności klimatycznej Europy do roku 2050. Strategia została przyjęta przez państwa członkowskie w 2020 roku, czyli wszystkie państwa i ich rządy na to się zgodziły. Zielony Ład jest popierany również przez Parlament Europejski i realizowany przez poszczególne unijne polityki. Obejmuje on wszystkie dziedziny życia, nie tylko przemysł, nie tylko ekonomię w obiegu zamkniętym, ale przede wszystkim energetykę, odnawialne źródła energii, izolację budynków, eliminację odpadów, ograniczenie marnotrawstwa żywności. Rolnictwo i leśnictwo mają tutaj rolę szczególną, która polega na tym, że tylko rolnictwo i leśnictwo może pochłaniać CO2, z powietrza do gleby. Zielony Ład jest strategią, są tam zapisane cele, natomiast realizowany jest poprzez polityki unijne – politykę klimatyczną, politykę rolną i inne. Ta Wspólna Polityka Rolna, która już zawiera elementy zrównoważonego rozwoju, była realizowana wcześniej. Mieliśmy tak zwane zazielenienie, jak również programy rolno-środowiskowe, by zmniejszać zużycie nawozów sztucznych czy chemicznych środków ochrony roślin. Od 2021 roku wiele kompetencji, które były na poziomie unijnym, czyli brukselskim, zostało przekazanych rządom państw członkowskich i to państwa członkowskie przygotowywały plan strategiczny, który miałby uwzględniać kierunki Zielonego Ładu, ale dostosować do krajowych wymogów po to, żeby rolnicy mogli je realizować w tych warunkach, w których się znajdują. I to, co jest teraz kontestowane przez rolników, to jest tak naprawdę polski plan strategiczny, który został uzgodniony w Polsce, przyjęty i zaakceptowany przez Komisję. Miał być również szeroko konsultowany z rolnikami, ale wiemy, że rolnicy się skarżą, że nie byli dobrze konsultowani, byli wykluczani z tych konsultacji. Niestety, wtedy nie protestowali, protestują dwa lata po przyjęciu Zielonego Ładu.
Przedstawiciel jednej z największych organizacji rolniczych w Polsce powiedział mi, że zgłosili 1300 uwag do tej strategii i wszystkie zostały odrzucone, więc może rzeczywiście część zastrzeżeń co do braku konsultacji jest prawdziwa.
Rzeczywiście tak było, też słyszałem takie wypowiedzi. Dzisiejszy rząd próbuje odnowić dialog z rolnikami, by wytłumaczyć, co tam jest, ale widać, że to bardzo ciężko idzie, bo te powtarzane nieprawdziwe opinie cały czas funkcjonują. Żeby osiągnąć cele klimatyczne, polityka rolna musi wspierać rolników. Nie ma obowiązku korzystania z WPR. Rolnicy robią to dobrowolnie, ale to się do tej pory opłacało. Pojawiają się takie opinie negatywne, że więcej do Unii płacimy, niż z tego korzystamy. Skonfrontujmy to z faktami. Według oficjalnych danych Ministerstwa Finansów w okresie do września ubiegłego roku transfery do Polski od początku naszego członkostwa wyniosły z budżetu unijnego 243 miliardy euro. Nasza składka wyniosła 82 miliardy euro, a więc transfery netto sięgają 161 miliardów euro, z tego na rolnictwo 76 mld euro, a na dopłaty bezpośrednie 48 mld euro. Rolnicy rocznie z budżetu unijnego otrzymują ponad 5 mld euro. Unia oferuje rolnikom nie tylko wymagania, ale też duże wsparcie.