Ceny niektórych surowców rolnych na giełdach serwują nam coraz droższe śniadanie. Sok pomarańczowy, kawa, cukier czy kakao – ich ceny znacząco wzrosły. Przed rokiem sok pomarańczowy kosztował 300 dolarów za funt, dzisiaj 431, i to już po korekcie. Co się dzieje na rynkach?
Sok, który pijemy w domach, z reguły pochodzi z koncentratu, który jest produkowany w dwóch krajach, w Brazylii i na Florydzie w USA. Te kraje odpowiadają za ponad 80 proc. światowej podaży koncentratu soku pomarańczowego, więc jakiekolwiek problemy z produkcją tam mają ogromny wpływ na zachowanie cen. Rynek kontraktów na sok, gdzie jest najwięcej transakcji, jest bardzo spekulatywny, a ponieważ to jest rynek mniej płynny niż chociażby zbóż czy innych surowców rolnych, to nawet małe ruchy mogą doprowadzić do dużego rozchwiania w cenie. Dziś głównymi czynnikami są bardzo duże problemy produkcyjne w Brazylii i na Florydzie, te dwa regiony borykają się z nimi już od mniej więcej roku 2021. Jedna rzecz to choroba zielenienia owoca, z którą niestety producenci nie są w stanie sobie poradzić. Nie mamy lekarstwa, owoce są zwyczajnie niezdatne do spożycia, gdy ta choroba dotrze do sadu, musi zostać wykarczowany, więc samo jej pojawienie powoduje ogromne straty. Do tego doszły huragany w ostatnich latach, dlatego lata 2023–2024 dla zbiorów pomarańczy na Florydzie będą jedne z najgorszych w ostatnich 90 latach. To absolutnie bezprecedensowa sytuacja. Ostatni najgorszy rok na Florydzie był dwa lata temu, tak więc są to rekordowe spadki produkcji i kolosalne problemy dla tego producenta. W Brazylii mamy zarówno to zielenienie owoca, jak i rozchwianą pogodę, soku może być około 15–20 proc. mniej. Historycznie nie byłby to aż tak duży problem, ponieważ koncentrat może być przechowywany w formie mrożonej nawet przez dwa lata. Jednak produkcja w ciągu ostatnich trzech–czterech lat była bardzo niska, musieliśmy korzystać z zapasów, które się kończą, nie mamy wystarczająco dużo pomarańczy w Brazylii i USA, żeby wyprodukować odpowiednią ilość koncentratu, by pokryć popyt rynkowy i zbudować bufor zapasów. Stąd te ceny są na tak wysokim poziomie.
Brazylia pełni kluczową rolę na rynku soku pomarańczowego, cukru, kawy. Co się dzieje na rynku kawy, skoro tutaj ceny przed rokiem wynosiły 162 dolary, dzisiaj 230 dolarów. Co ma wpływ na taki rynek?
Kawę musimy rozdzielić na Robustę i Arabicę, to gatunki uprawiane w różnych regionach świata. W Brazylii, która jest największym producentem, produkowana jest Arabica. Na drugim miejscu mamy Wietnam, który produkuje głównie Robustę, a ten gatunek historycznie był z reguły uważany za gorszej jakości, do liofilizowania, do kaw instant. Jednak ostatnie kilka lat rozwoju i wzrosty cen Arabiki doprowadziły do tego, że Robusta zyskała na popularności, a najnowsze odmiany są dużo lepsze smakowo. Ważne jest rozróżnienie tych dwóch rodzajów kawy i miejsc ich produkcji, ponieważ wzrosty cen w ostatnim roku były powiązane ponownie z grą popytu i podaży. Ten popyt pojawił się z dość niespodziewanego miejsca – Chiny przeżywają od dwóch lat absolutny boom kawowy. Wzrost konsumpcji w Europie sięga może 1 proc. rocznie, gdy w Chinach mówimy o 5–8 proc. W ciągu roku w samych dużych miastach Chin, powyżej miliona mieszkańców, otworzyło się nowych kawiarni sieciowych ponad 10 tysięcy. Takiego przyrostu my nie widzieliśmy na żadnym innym rynku. Nawet najwięksi gracze światowi są absolutnie zaskoczeni tym, co tam się dzieje. Starbucks planuje otworzyć 7 tysięcy kawiarni w ciągu trzech lat. Ten boom kawowy w Chinach ciągnie więc ten popyt na rynku, do tego wzrostu konsumpcji dokładają się też bogacące się kraje afrykańskie, to bardziej kwestia 3–5 proc., ale nadal jest to kilkukrotnie wyższy wzrost niż w Europie czy Ameryce Północnej. Tak więc ten mocny popyt ciągnie rynek w górę, a w ostatnich latach wystąpiły ograniczenia podaży.