Ryszard Krauze: to nie jest dobry temat

Dobroczynność i filantropia należą do tych wartości społecznych, bez których niemożliwy jest prawidłowy rozwój społeczny i gospodarczy. Przeciwstawiają się egoizmowi w życiu publicznym, są reakcją i obroną przed nadmiernym liberalizmem, marginalizacją ogromnych rzesz ludzi oraz wyrazem szacunku i miłości społecznej wobec najuboższych.

Publikacja: 24.12.2005 06:28

Lidia Zakrzewska: Panie Prezesie, codziennie rozmawiamy i piszemy o pieniądzach. Co i jak zrobić, żeby mieć więcej, więcej i jeszcze więcej. Porozmawiajmy o pieniądzach inaczej: czym są, jak zmieniają ludzi...

Ryszard Krauze: To nie jest dobry temat. Nie w Polsce.

Dlaczego?

Bo pieniądze zbyt często budzą niezdrowe emocje.

I dlatego to jest dobry temat! Już podał Pan jedną negatywną cechę. Jakie inne są cienie posiadania pieniędzy? Blaski znamy.

Hmm... 99% moich pieniędzy pracuje. Nie czuję ich, nie widzę, nie liczę. To wszystko się zmienia, jest płynne. Dlatego temat pieniędzy traktuję z ogromnym dystansem. Co innego prywatne, zgromadzone na koncie czy ulokowane np. w funduszach, przeznaczane przez kogoś na konsumpcję. Budzą one niekiedy faktycznie złe emocje czy skojarzenia. Powodują, że osoby majętne muszą zadbać o swoje bezpieczeństwo. W percepcji części Polaków nie są niczym pozytywnym - nawet jeśli się dzięki nim robi mądre i dobre rzeczy.

Czy człowiek bogaty zatraca poczucie realnego świata, świata olbrzymich obszarów biedy, nędzy?

Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie w abstrakcyjnym, filozoficznym wymiarze. Mnie pieniądze nie zmieniły. A jeśli już, to w małym, jak sądzę, stopniu. Ciągle wiem, na czym polega normalne życie, ciągle mam tych samych kolegów, przyjaciół.

Tych samych? Nie stracił Pan części, bo np. odmówił pożyczki? Bo wręcz nie dał?

Nie, bo zawsze pomagałem. Taką mam naturę. Dawanie jest szczęściem większym niż dostawanie. Może dlatego, że ciągle jestem taki sam, od 30 lat spotykam się prywatnie z tą samą grupą, gdzie status materialny nie ma znaczenia. Bawimy się, rozmawiamy... Nie lubię mówić o pieniądzach. Mówienie o nich jest trudne.

Dlaczego jest trudne, skoro rozgrzewają do białości wyobraźnię? Dla pieniędzy robi się mnóstwo złych rzeczy. Z czego to wynika? Z naszej niedawnej historii, kiedy bycie bogatym było przestępstwem?

Na pewno.

Tylko? Z tego powodu?

Sądzę, że w ogromnej mierze. Proszę spojrzeć na kraje Europy Zachodniej, na Stany Zjednoczone. Tam pieniądze też budzą emocje, ale daleko, daleko mniejsze. Polska prasa jest przesycona emocjami i spekulacjami na ten temat. Rankingi, zestawienia, listy... Tego tam w takim rozmiarze nie ma. Już mniej, albo bardzo okazjonalnie, eksponuje się ludzi bądź firmy w kontekście promowania polskiej marki czy choćby działalności charytatywnej.

Dobrze, pokażmy Ryszarda Krauze, jego firmę, która prowadzi rozległą działalność charytatywną. Nie ukrywam, że imponuje mnogość akcji, w które włącza się Prokom.

Faktycznie, firma robi w tym zakresie tak wiele, że krępuję się o tym mówić. Rocznie przez moje biurko przechodzi około 2 tys. próśb od osób prywatnych. Wielu ludziom pomagamy, choć, oczywiście, nie możemy pomóc wszystkim. Szczególną troską otaczamy domy dziecka i szkoły. Staramy się przy tym sprzęgać nasze działania z przedsięwzięciami różnych instytucji i organizacji, np. PCK.

A czy sponsorowanie drużyny koszykarskiej jest, według Pana, działalnością charytatywną?

Poniekąd, ale rzecz jasna to także forma inwestycji o charakterze marketingowym. Ważne jednak, że Prokom Trefl Sopot, mistrz Polski, to tylko wierzchołek góry lodowej. Tak naprawdę chodzi o podstawę tej piramidy, o wszystkie dzieci i młodzież. Prowadząc marketing drużyny pierwszoligowej, wykonujemy równocześnie ogromną pracę wychowawczą na poziomie podstawowym w regionie. To samo dotyczy tenisa.

Firm o rozbudowanej działalności charytatywnej jest w Polsce niewiele. Jak zatem generalnie ocenić polski biznes? Jest nieczuły, niewrażliwy społecznie, skupiony tylko na pomnażaniu zysków?

Powiem tak: trzeba promować dobre wzorce, i to promować nie tylko przy okazji świąt. Ludzie bombardowani pozytywnymi przykładami przynajmniej się zastanowią: może tak trzeba?

Firmy niechętnie o tym mówią.

Może dlatego, że inwestorzy niechętnym okiem patrzą na ,,rozdawanie?? pieniędzy? Dla nich liczLudzie bogaci nie mają jakiekolwiek zobowiązania w stosunku do dużo biedniejszych czy wręcz żyjących na pograniczu biologicznego wyniszczenia?

Dobroczynność tkwi w mentalności. Jej się nie nakaże, nie zadekretuje, bo niewiele dobrego przyniesie. Ona powinna trwać cały, okrągły rok i być wpisana w społeczną misję każdej prosperującej firmy.

Jaki rząd wielkości, w skali rocznego wyniku, przeznacza Prokom na dobroczynność? Mówimy o ułamku procenta, procentach?

Mówimy o znaczącej kwocie.

A co Ryszard Krauze ma z pieniędzy, które wypracowuje spółka, w której jest sporym udziałowcem i którą zarządza?

Do dzisiaj ma relatywnie niewiele. Od momentu, gdy spółka weszła na giełdę, tylko dwukrotnie wypłaciliśmy dywidendy.

Dlaczego tak rzadko?

Pieniądze reinwestujemy. Sądzę, że akcjonariusze nie mogą narzekać. Po półtorarocznym mniej zadowalającym okresie, dziś wyniki i w związku z tym kurs giełdowy nie budzą niepokoju. A ja? No cóż, krzywda mi się nie dzieje. Większość potrzeb - a nie są one aż tak rozległe - mam zaspokojonych. To nie jest główna sfera motywacji w moim przypadku. Gdyby tak było, spocząłbym na laurach.

W którym momencie poczuł się Pan człowiekiem sukcesu? Może Pan go uchwycić?

Byłoby to trudne. Jeśli buduje się organicznie, a w ten sposób budowałem firmę, jest tak: zbuduje się jedno i wyciąga, pożycza pieniądze na drugie. Tak naprawdę ważny jest bilans makro. Musi dawać poczucie względnego bezpieczeństwa, bo zawsze można wpaść w kłopoty. Trzeba ten margines skalkulować na takim poziomie, by szala niekorzystnych zdarzeń nie doprowadziła do bankructwa, co wielu biznesmenom się przytrafiło. Dlatego nigdy nie miałem poczucia, że siedzę na górze pieniędzy. I może bardzo dobrze. Bo pieniądze nie są celem samym w sobie.

Dziękuję za rozmowę.

Projekty charytatywne

Prokom Software oraz Fundacja Ryszarda Krauze angażują się w wiele projektów charytatywnych generalnie w trzech obszarach: kultury, działań społecznych i sportu.

Wśród tych, które związane są z kulturą, bez wątpienia poczesne miejsce zajmuje promocja muzyki Chopina i szkoła reżyserska A. Wajdy.

Już w 2000 roku Ryszard Krauze, prezes Zarządu Prokom Software, objął mecenatem XIV Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina, a utworzona w styczniu 2001 roku Fundacja Ryszarda Krauze wspomogła także utrzymanie dworku w Żelazowej Woli. W grudniu 2002 roku Fundacja Ryszarda Krauze, przy współpracy z Narodowym Instytutem Fryderyka Chopina, sfinansowała zakup i sprowadzenie do Polski zabytkowego fortepianu Erard 1849. Fundacja jest również organizatorem koncertów urodzinowych Fryderyka Chopina, które od 2003 roku odbywają się w Filharmonii Narodowej w Warszawie w dzień jubileuszu kompozytora, czyli 1 marca.

W maju 2002 roku Fundacja objęła pięcioletnim mecenatem Mistrzowską Szkołę Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy. Głównym zadaniem szkoły jest zachowanie najlepszych tradycji polskiej kinematografii i sztuki filmowej oraz dbałość o ich dalszy rozwój. W połowie 2005 roku Fundacja otrzymała tytuł Mecenasa Kultury 2004. To najwyższe wyróżnienie Ministerstwa Kultury dla osób i instytucji znacząco wspierających działania kulturalne. Tytuł przyznano w kategorii Donator, za stałe pokrywanie kosztów działalności Szkoły A. Wajdy.

Przejawem zaangażowania Prokomu w działania mające na celu wspieranie edukacji, promocję nauki i pomoc uzdolnionej młodzieży jest ciągłe uczestnictwo w akcji ,,Polityki??,,Zostańcie z nami", w której fundowane są stypendia pieniężne dla najbardziej obiecujących młodych polskich naukowców. Spółka wspomaga też szkoły, m.in. wyposażając je w sprzęt komputerowy.Prokom znany jest ze swego zaangażowania w sport. Poza spektakularnymi imprezami tenisowymi czy koszykarskimi od lat wspiera program szkoleniowy i startowy dla młodych, utalentowanych zawodników. Na przykład, sopocka drużyna kadetów (rocznik 1989) - Prokom Trefl Sopot Nordea, w sezonie 2004/2005 zdobyła wicemistrzostwo w rozgrywkach NEYBL (Europejska Liga Koszykówki Młodzieżowej), których superfinał odbył się we wrześniu 2005 roku w Sopocie. Była to dotychczas największa impreza koszykówki młodzieżowej w naszym kraju. Od 2002 roku spółka organizuje dla dzieci i młodzieży akcję "Ferie pod koszem", skierowaną do dzieci i młodzieży spędzających ferie zimowe w mieście.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego