Telewizja Polsat, Polsat Cyfrowy, Elektrim
Odważne pomysły i wielkie projekty – tak wyglądał 2010 r. w grupie firm znanego biznesmena
Zygmunt Solorz-Żak w żadnej ze spółek giełdowych (i spoza GPW) nie pełni funkcji prezesa. Ale – podobnie jak przed rokiem – w tej kategorii, tak jak i w kilku innych, nie skupiamy się tylko na giełdzie. Co zaś do funkcji, dla nikogo nie jest tajemnicą, że choć formalnie Solorz-Żak jest „tylko” akcjonariuszem (i przewodniczącym rady nadzorczej) Telewizji Polsat oraz innych firm, w praktyce jest bardzo aktywny i – jak rasowy menedżer – planuje i realizuje kluczowe projekty. A jego decyzje mają niewątpliwie wpływ na losy wielu spółek, w tym notowanych.
Znany biznesmen przyznał w ubiegłym roku publicznie, że telewizja naziemna to przeszłość. Że przyszłość, jeśli chodzi o dystrybucję treści wideo, należy do Internetu, szczególnie mobilnego. Pierwsze wyznanie wymagało odwagi. Drugie – podjęcia ryzyka inwestycyjnego na dużą skalę. A do tej pory – jak się wydaje – inwestor ryzyka unikał. Był specjalistą od rozwiązań typu „win-win”, czyli mówiąc obrazowo pozwalających „zjeść ciastko i mieć ciastko”. Tak właśnie analitycy ocenili jego pomysł przedstawiony w 2010 r., aby Polsat Cyfrowy kupił telewizję Polsat za 3,75 mld zł. Wyceny akcji Cyfrowego Polsatu poszły w górę o około 20 proc. – a za nimi kurs akcji. Dziś notowania nie są już tak wysokie, ale też okazało się, że budowa sieci mobilnego Internetu (w którą zaangażowane są także inne giełdowe spółki takie, jak NFI Midas) nie jest łatwym zadaniem. To dlatego Solorz-Żak chce kupić Polkomtel. Nie przeraża go stawka – kilkanaście miliardów złotych. Gotów jest sięgnąć po kredyty, czego do tej pory nie robił.
Jest w końcu i kolejny projekt, także wart miliardy, którym Solorz-Żak przypomniał w 2010 r. o sobie. Kontrolowany przez niego Elektrim jest współautorem i uczestnikiem zawartej pod koniec zeszłego roku ugody właścicieli Polskiej Telefonii Cyfrowej (sieć Era). W jej efekcie Elektrim wydobył się z upadłości i ma szansę wrócić na GPW.