Wall Street u progu bessy

Kwiecień na GPW i światowych rynkach zaczął się burzliwie. Wszystko dzięki Trumpowi. Tak ja zapowiadał, nałożył cła odwetowe na partnerów handlowych i w niektórych przypadkach odwet jest znacznie silniejszy, niż się spodziewano.

Publikacja: 07.04.2025 06:00

Wall Street u progu bessy

Foto: REUTERS/Brendan McDermid

2 kwietnia prezydent USA ogłosił nowy pakiet ceł odwetowych skierowanych do wszystkich partnerów handlowych USA. Zaprezentowane stawki okazały się w wielu przypadkach znacznie wyższe, niż oczekiwał rynek. Trump powiedział, że jego administracja obliczyła, jakie cła stosują wobec USA poszczególne kraje, i postanowił się odegrać. Stwierdził jednak, w swoim stylu, że i tak jest miły dla swoich partnerów, bo nie gra jeden do jednego, tylko proponuje stawki o połowę niższe.

Najbardziej zaskakujące były kalkulacje dla Chin. W Białym Domu doliczono się aż 67-proc. ceł, które Państwo Środka rzekomo stosuje wobec USA. W takim przypadku odwet wynosi 34 proc. W piątek chińskie władze zdecydowały o nałożeniu takiej samej stawki na import ze Stanów. Wojna handlowa eskaluje, a inwestorzy, w obawie o wpędzenie świata w recesję, od razu zaczęli wyprzedaż akcji. W ciągu ostatnich dwóch sesji doszło do istotnych zmian na wykresach.

Mowa tu przede wszystkim o Wall Street. Indeksy S&P 500 i Nasdaq Composite pogłębiły w minionym tygodniu dołki trwającej korekty. W przypadku tego pierwszego skala strat, licząc od szczytu hossy do startu piątkowej sesji, wynosi 14,8 proc., więc wciąż mieści się w marginesie bezpieczeństwa. Jeśli chodzi natomiast o technologiczny indeks, tu 20-proc. próg bessy został już osiągnięty. Biorąc pod uwagę fakt, że Nasdaq jest już poniżej średniej z 200 sesji, zostały spełnione dwa warunki rynku niedźwiedzia. Trwająca w USA przecena jest najbardziej dotkliwa ze wszystkich, które pojawiły się od początku tego cyklu hossy, czyli od października 2022 r. Jej negatywną wymowę wzmacnia fakt, że średnia z 50 sesji na wykresie Nasdaq zbliża się od góry do 200-sesyjnej, a więc niebawem może pojawić się tu formacja krzyża śmierci.

Warszawa też odczuła ucieczkę kapitału. WIG20 był w czwartek najsłabszym indeksem w Europie, a w piątek przełamał z nawiązką średnią z 50 sesji. Druga i trzecia linia naszego rynku, choć wykazują mniejszą wrażliwość na politykę Białego Domu, też wyraźnie się korygowały. Zarówno mWIG40, jak i sWIG80 testowały w piątek po południu średnią z 50 sesji. Na rynkach akcji czuć atmosferę lekkiej paniki, co niestety oddala GPW od wymarzonych 100 000 pkt na wykresie WIG. Średnia zmiana WIG w kwietniu to +3,4 proc. Lepiej pod tym względem wypadają tylko styczeń, lipiec i grudzień. Trafność też jest niezła, bo przez 34 lata w 22 przypadkach WIG rósł, a w 12 spadał. Mamy więc 65 do 35 na korzyść byków. Mediana zmiany wynosi +2,4 proc. Średnia wzrostowych kwietni to +8,8 proc., a średnia spadkowych to -6,5 proc. Historia faworyzuje więc obóz byków, ale Trump robi wszystko, by nie pozwolić jej się powtórzyć. Sekretarz skarbu USA nieco łagodził wydźwięk sankcji i dał do zrozumienia, że prezydent byłby gotowy do negocjacji. Otwiera to furtkę do pozytywnych zaskoczeń w najbliższych dniach lub tygodniach.

Zajrzyj na kanał autora: youtube.com/@finsite