Opłaty giełdowe są zarzewiem konfliktu biur maklerskich z zarządem giełdy. Kto ma rację w tym sporze?
W mojej opinii publiczna kłótnia między GPW a Izbą Domów Maklerskich jest czymś niezrozumiałym. Niedobrze, jak dorośli ludzie rozmawiają o pieniądzach za pośrednictwem mediów. Poza tym nie prezentuje się publicznie stanowisk, które nie dają możliwości dalszej negocjacji.
Jestem prezesem domu maklerskiego od niedawna, dodatkowo nie chcemy specjalizować się w brokerce, trudno mi więc komentować spór. Zadeklarowałem jednakże, że mogę wystąpić w roli mediatora jeżeli biura maklerskie czują się w relacjach z giełdą tylko jako petenci. Natomiast wiem, że rozmowę z brokerami podjęła już Rada Giełdy oraz Ministerstwo Skarbu Państwa.
W każdym razie pojawiające się tezy dotyczące kwestii osobowych niepotrzebnie tylko komplikują sytuację i powodują, że spór wchodzi na pozamerytoryczne obszary.
Czy obecna pozycja brokerów w Radzie Giełdy jest właściwa? I czy rzeczywiście giełda jest nastawiona teraz głównie na zysk, co szkodzi firmom inwestycyjnym?