Tak jak zapowiadał „Parkiet" – warszawska giełda szykuje spore zmiany w regulaminach NewConnect. Dziś zapoznali się z nimi emitenci i autoryzowani doradcy. Prezes Ludwik Sobolewski stwierdził wprawdzie, że rynek dla mniejszych spółek okazał się sukcesem, podkreślił jednakże, że korekty regulacji są potrzebne, aby uczestnikom rynku było trudniej „popaść w nieroztropność".
Na pierwszy plan wśród zmian wyróżnia się wprowadzenie kar finansowych (do 20 tys. zł) dla nierzetelnych doradców i spółek. Szef GPW uspokajał, że do tej nowości nie przywiązuje największej uwagi.- Kara nadchodzi, kiedy już się coś rozlało. Ale wmontowanie może wytwarzać dobre skutki jeżeli chodzi o praktykę obrotu – podkreślał. Wielu doradców sugerowało wcześniej, że karą należy objąć także członków zarządu nierzetelnej spółki.
- Nie mamy możliwości wywierania nacisku na zarząd emitenta, aby rzetelnie przekazywał nam wszelkie informacje potrzebne do sporządzenia dokumentów. Natomiast spoczywa na nas odpowiedzialność za jakość raportów – żalą się doradcy. - Takim narzędziem nacisku jest groźba wypowiedzenia umowy emitentowi przez autoryzowanego doradcę – twierdzi Marek Wodnicki z biura prawnego GPW. Ale doradcy nie są przekonani, że to dobre rozwiązanie, szczególnie z biznesowego punktu widzenia. Wypowiedzenie umowy oznacza stratę klienta.
W przypadku spółek, które borykają się z problemami lub zmieniają zakres prowadzonej działalności GPW chce nakazywać sporządzenie tzw. raportów o stanie emitenta. - Możemy nałożyć obowiązek sporządzenia takiego raportu, ale tylko wtedy, gdy istnieją uzasadnione wątpliwości, że sposób w jaki działa emitent negatywnie wpływa na bezpieczeństwo obrotu jego akcjami – informuje Marek Wodnicki.
Zadanie stworzenia takiego raportu spoczywać będzie na firmie inwestycyjnej lub doradczej wybranej przez spółkę notowaną na NewConnect, ale nie może być to ani podmiot z grupy, ani autoryzowany doradca.