Rajd na Wall Street zagrożony? Co pokazuje wazny wskaźnik?

Wyniki amerykańskich korporacji za ostatni kwartał 2024 roku oceniane są jako solidne, ale inwestorów niepokoją prognozy, które bardziej wpływają na kursy akcji niż realne osiągnięcia firm.

Spośród spółek, które zdecydowały się na opublikowanie prognoz wyników w pierwszym kwartale 2025 roku i dłuższym horyzoncie większość przewiduje gorsze rezultaty niż wskazują szacunki analityków.

Zyski zagrożone najbardziej od lat

Wskaźnik przyszłych zysków, porównujący prognozy firm z przewidywaniami ekspertów, jest obecnie najniżej od co najmniej 2016 roku, wskazują dane Bloomberg Intelligence.

Powodów do pesymizmu jest wiele. Jednym z nich są obawy, że rozkręcająca się wojna handlowa zaszkodzi eksporterom i negatywnie wpłynie na zyski firm wypracowywane na rynkach zagranicznych.

Kluczowym czynnikiem wewnętrznym jest inflacja, która wciąż jest „lepka” i może hamować cięcie stóp procentowych przez amerykański bank centralny (Fed).

- Niepewność na początku tego roku jest duża  i szefowie firm próbują nawigować pośród przeciwności obniżając prognozy - zwraca uwagę Jim Tierney, ekspert firmy AllianceBernstein. Podkreśla, że wyniki czwartego kwartału 2024 są mocne, ale nie da się ich przełożyć na tegoroczne prognozy.

Inwestorzy bardziej reagują na prognozy wyników

Przeszłość pokazuje, że kursy akcji bardziej reagują na prognozy niż na rzeczywiste rezultaty finansowe firm giełdowych. Traderzy zaś wynagradzają spółki, które wypracowały rezultaty lepsze od przewidywań.

Korporacje, które zaskoczyły przychodami i zyskami w tym sezonie publikacji raportów kwartalnych swoimi stopami zwrotu pobiły indeks Standard&Poor’s500 o 6,7 pkt proc w dzień po ujawnieniu swoich wyników za czwarty kwartał 2024 roku. To drugi najlepszy wynik od pięciu lat.

Jednak w nadchodzących miesiącach może się okazać, że menedżerowie byli nadmiernie konserwatywni w sowich prognozach, a za nisko zawieszona poprzeczka stworzy warunki do rajdu akcji.

Klasyczny taniec na Wall Street

Analitycy nie spieszą się z rewidowaniem swoich prognoz na ten rok i następne okresy. Czekają aż więcej spółek ujawni swoje oczekiwania.

Do tej pory tylko 80 firm z indeksu Standard&Poor’s500 upubliczniło szacunki odnośnie do pierwszego kwartału 2025 r.

- To jest klasyczny taniec na Wall Street w wykonaniu analityków i spółek- podkreśla Patrick Armstrong, główny strateg inwestycyjny w firmie Pluirimi Wealth.

Banki inwestycyjne formułują bardzo ambitne cele a spółki przekładają je na możliwe do przeskoczenia liczby, dodaje.

Jednak nawet analitycy redukują tegoroczne oczekiwania pod adresem indeksu Standard&Poor’s500. Ich prognozy od początku tego roku są coraz mniej ambitne.

Krzepiąca perspektywa

Według ekspertów spółki notowane w tym wskaźniku w tym roku zwiększą zyski o 10 proc. podczas gdy w styczniu liczyli na 13-proc. wzrost zarobków. W 2026 wyniki mają być lepsze o 14 proc.

- Trump zawsze będzie kreował zmienność na rynkach, ale jeśli spojrzy się na fundamenty wspierające wzrost zysków sytuacja wciąż wygląda optymistycznie - zauważa Nancy Tengler, prezeska Laffer Tengler Investments.

Rynek akcji patrzy do przodu więc traderzy dyskontują to co zdarzy się co najmniej w okresie 6 - 12 miesięcy.

Jeśli marże zysku nadal będą się odbijać po okresie kurczenia się z powodu inflacji, która zredukowała zdolność firm do przerzucania kosztów na konsumentów przez podnoszenie cen, inwestorzy pozostaną optymistami co do wzrostu zysków w 2026 roku.

To krzepiąca perspektywa dla rynku ocierającego się o rekordy mimo sygnałów płynących z Fedu, że bank centralny może dłużej utrzymywać stopy na podwyższonym poziomie.

Jednak istnieje też ryzyko, że inflacja okaże się bardziej uporczywa niż oczekiwano zmuszając Fed do rozważenia zmiany nastawienia.

Konsumenci już tną wydatki, a
więcej o ich kondycji rynek dowie się w tym tygodniu, kiedy w czwartek swoje wyniki za czwarty kwartał ogłosi Walmart.