Czy Tesla rzeczywiście skazana jest na spektakularną, rynkową kraksę?

Ostra przecena akcji, jeszcze mocniejszy spadek sprzedaży w Europie oraz fala hejtu dotykająca spółkę i jej produkty – to skutki mieszania się Elona Muska do polityki po stronie prawicy. Niektórzy uważają jednak, że firma wciąż ma duży potencjał, który pokaże w przyszłości.

Publikacja: 28.03.2025 06:00

Samochody Tesli stały się częstymi celami ataków w USA i w Europie Zachodniej. Administracja Trumpa

Samochody Tesli stały się częstymi celami ataków w USA i w Europie Zachodniej. Administracja Trumpa twierdzi, że wiele z nich to efekt skoordynowanej akcji skrajnie lewicowych bojówkarzy. Fot. Getty Images

Foto: ETHAN MILLER

Tesla stała się marką, którą obecnie wielu ludzi z lewicowo-liberalnej części spektrum politycznego wręcz kocha nienawidzić. U niektórych z nich hasło „kup Teslę, ocal klimat” zostało zastąpione wręcz przez „spal Teslę, ocal demokrację”. W USA i Europie mnożą się akty wandalizmu wymierzone w auta tej marki, salony ich sprzedaży czy nawet w stacje ładowarek. Część z nich to skoordynowane ataki skrajnie lewicowych bojówkarzy, a część to przejawy indywidualnej histerii. Tesla mierzy się też z bojkotami konsumenckimi oraz przeceną akcji. Jeszcze w grudniu jej papiery były rekordowo drogie, a ich cena zbliżała się do 490 USD. Inwestorzy liczyli na to, że Elon Musk, właściciel tej spółki, będzie miał duży wpływ na administrację Trumpa. Nie pomylili się w tej kwestii, ale wiele decyzji i wypowiedzi Muska wywołało duże kontrowersje polityczne. Musk, kierując Departamentem Efektywności Rządowej (DOGE), wywołał falę zwolnień w amerykańskiej administracji publicznej, a niszcząc agencję USAID odciął od grantów wiele organizacji z całego świata. Przed wyborami w Niemczech poparł nacjonalistyczną partię AfD, co sprawiło, że zaczęto go oskarżać o sympatię do nazizmu. Musk stał się wrogiem publicznym akurat dla ludzi z tej części spektrum politycznego, która najchętniej kupuje samochody elektryczne. Akcje Tesli straciły więc już ponad 40 proc. od szczytu.

Stracony rynek

W dołku z 11 marca, za akcje Tesli płacono po 212 USD, czyli najmniej od października i o 55 proc. mniej niż w szczycie. Później zdołały odrobić część strat. W poniedziałek, 24 marca, zyskały nawet aż 12 proc. podczas sesji. Zapewne część inwestorów uznała, że akcje Tesli stały się już wystarczająco tanie. Wokół spółki nadal utrzymują się jednak emocje polityczne. Tim Walz, gubernator Minnesoty i zarazem zeszłoroczny demokratyczny kandydat na wiceprezydenta, publicznie wyrażał radość z powodu spadku cen akcji Tesli. (Zrobił to, choć jego stanowy fundusz emerytalny mocno wcześniej inwestował w te papiery). Do kupowania samochodów Tesli namawiał natomiast Howard Lutnick, amerykański sekretarz skarbu. W promowanie tej marki samochodów zaangażował się też prezydent Trump, a rząd Izraela demonstracyjnie zamówił ich partię do celów reprezentacyjnych, by pokazać, że nie uważa Muska za „nazistę”.

Szkody wizerunkowe poniesione przez Teslę w związku z działalnością polityczną Muska mocno jednak uderzyły w sprzedaż jej samochodów w Europie. Według danych Stowarzyszenia Europejskich Producentów Samochodów (ACEA) w ciągu pierwszych dwóch miesięcy 2025 r. Tesla sprzedała na terenie Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii, Norwegii, Islandii,Szwajcarii oraz Liechtensteinu 26,6 tys. pojazdów, czyli o 42 proc. mniej niż w zeszłym roku. O ile w Hiszpanii sprzedaż Tesli spadła w lutym tylko o 10 proc. rok do roku, a w Niderlandach o 24 proc., to w Norwegii zmniejszyła się o 48 proc., we Francji o 45 proc., we Włoszech o 55 proc., a w Niemczech o 76 proc. Aż 94 proc. uczestników sondażu niemieckiego portalu T-Online stwierdziło, że nigdy nie kupiłoby Tesli. Oczywiście na europejskiej mapie sprzedaży są też i jaśniejsze punkty. Na przykład w Wielkiej Brytanii Tesla sprzedała w lutym o 21 proc. więcej samochodów niż rok wcześniej, ale ogólny wzrost sprzedaży aut elektrycznych był wówczas na rynku brytyjskim jeszcze większy i wynosił 42 proc.

Mniejsza sprzedaż Tesli to jednak skutek nie tylko kontrowersji politycznych. Coraz mocniej firmie Muska (a także innym producentom z USA i Europy) daje się bowiem we znaki chińska konkurencja. BYD, czyli największy chiński producent samochodów elektrycznych, miał w 2024 r. przychód wynoszący aż 107 mld USD, czyli o prawie 10 mld USD więcej niż Tesla.

Tesla przestała wyznaczać trendy cenowe również na rynku polskim. – Zauważyliśmy, że w ostatnich kilku tygodniach liczba użytkowników przeglądających ofertę Tesli gwałtownie spadła i na początku marca osiągnęła poziom odpowiadający zaledwie połowie średniej z ostatnich ośmiu miesięcy. Odwrót od Tesli z pewnością ma związek z działalnością polityczną jej twórcy Elona Muska. Trudno jednak przypisać takie zachowanie użytkowników czynnikom wyłącznie politycznym – uważa Marek Srębowaty, dyrektor działu E-commerce w Superauto.pl.

O ile jeszcze w 2024 r. Tesla była wyraźnym liderem rynku samochodów elektrycznych w Polsce, to w 2025 r. prymat wywalczyła Kia (327 zarejestrowanych nowych elektryków w styczniu i w lutym wobec 297 aut z logotypem Tesli oraz 291 z logotypem Dacii). Analitycy Superauto.pl zwracają uwagę, że różne modele Tesli są średnio o 97 tys. zł droższe od samochodów innych producentów o zbliżonych osiągach technicznych. (W tym porównaniu szukano jednak tańszych zamienników, więc nie sparowano Tesli S kosztującej prawie 442 tys. zł z jej najbardziej oczywistym zamiennikiem, czyli Porsche Taycanem kosztującym ok. 550 tys. zł).

Nowa nisza

Wciąż są jednak inwestorzy wierzący w Teslę. Należy do nich choćby Cathie Wood, szefowa funduszu Ark Investment Management. Jej zdaniem cena akcji Tesli może dojść w ciągu kilku lat do 2600 USD. – Jeśli przyglądacie się takim wskaźnikom, jak zasięg czy moc w stosunku do ceny, to Tesla nadal jest bardzo konkurencyjna, a niektóre jej modele najbardziej konkurencyjne. Zarówno Tesla, jak i BYD przewodzą z punktu widzenia branży samochodów elektrycznych. Jeśli jednak patrzymy na robotaksówki, to BYD jeszcze nie wykorzystuje okazji – powiedziała Wood w rozmowie z Bloomberg TV. Przyszłość Tesli wiąże ona mocno z rozwojem technologii taksówek autonomicznych. Akcje tej spółki stanowią około 10 proc. aktywów jej funduszu Ark Innovation ETF, wartego około 5,8 mld USD.

Musk na spotkaniu z pracownikami Tesli 20 marca 2025 r. przekonywał, by nadal trzymali akcje swojej spółki. Zapewniał również, że Tesla Model Y będzie w tym roku „najlepiej sprzedającym się samochodem na Ziemi”. Czy tak się stanie, mimo bojkotów konsumenckich? Można to uznać za przechwałkę, ale być może wielu ludzi zbyt szybko spisało Teslę na straty. Mimo ostatnich spadków ci, którzy kupili jej akcje rok temu, mogą się cieszyć ponad 60-proc. stopą zwrotu.

SpaceX stała się największą częścią majątku Elona Muska

Przecena akcji Tesli sprawiła, że majątek Elona Muska zmniejszył się od początku roku o prawie 85 mld USD. Pod koniec tego tygodnia wynosił blisko 348 mld USD. To wciąż jednak dawało Muskowi pierwsze miejsce w zestawieniu najbogatszych miliarderów liczonym przez agencję Bloomberg. Nadal też dzielił Muska spory dystans do zajmującego drugie miejsce Jeffa Bezosa, założyciela koncernu Amazon. Bezos dysponował wówczas, według wyliczeń Bloomberga, majątkiem wynoszącym nieco ponad 226 mld USD. Trzecie miejsce na liście wciąż zajmował Mark Zuckerberg, założyciel Meta Platforms. Jego bogactwo było szacowane na 221 mld USD.

Musk stracił w tym roku najwięcej pieniędzy spośród miliardów z listy Bloomberga. W szczycie z grudnia 2024 r. jego majątek był szacowany na aż 486,4 mld USD. To była suma nieznacznie niższa od nominalnego PKB Malezji. Obecnie bogactwo Muska nieco przewyższa nominalny PKB Egiptu. W okresie ostatnich pięciu lat było najniższe w kwietniu 2020 r. Wówczas majątek Muska wynosił tylko 28,1 mld USD, czyli nieco mniej niż zeszłoroczny nominalny PKB Trynidadu i Tobago.

Obecnie najcenniejszą częścią majątku Muska są udziały w spółce kosmicznej SpaceX. Posiada on 42 proc. jej akcji, wycenianych na 135,8 mld USD. Jego pakiet udziałów Tesli wyceniany jest na 116,3 mld USD, do którego należy doliczyć opcje warte 80,4 mld USD. 53 proc udziałów w zajmującym się sztuczną inteligencją start-upie xAI wyceniane jest na 22,6 mld USD, udziały w platformie X (dawnym Twitterze) na 3,3 mld USD, a w Neuralinku na 2,1 mld USD. Od tego trzeba odliczyć różne zobowiązania opiewające łącznie na 23,2 mld USD, a zabezpieczone m.in. akcjami Tesli. Gdyby nawet wartość papierów Tesli spadła do zera, to majątek Muska prawdopodobnie i tak pewnie przekraczałby 170 mld USD. To dawałoby mu szóste miejsce w zestawieniu miliarderów Bloomberga. HK

Gospodarka światowa
Preferowany przez Fed wskaźnik inflacji wzrósł do 2,8 proc. w lutym
Gospodarka światowa
25 lat temu pękła tzw. bańka technologiczna. Czy idzie nowa?
Gospodarka światowa
Firmy w Niemczech nadal redukują zatrudnienie
Gospodarka światowa
Producenci aut w obliczu taryf Trumpa
Gospodarka światowa
Polska gospodarka znów goni unijną średnią
Gospodarka światowa
Ameryka i Fed mają nowe ulubione słowo: „niepewność”
Gospodarka światowa
Donald Trump rozpoczyna motoryzacyjną wojnę handlową. Kto ją wygra?