Nowy rok zaczął się od silnych wahań cen ropy oraz od pogłębienia przeceny gazu ziemnego w Europie. Jeśli jednak wierzyć specjalistom amerykańskiego banku inwestycyjnego, perspektywy rynków surowcowych rysują się w korzystnych barwach. Jak ocenia Jeffrey Currie z Goldmana Sachsa, towary są klasą aktywów mającą w rozpoczynającym się roku najlepsze perspektywy.
Goldman Sachs: Surowce podrożeją w 2023 r.
Zdaniem szefa analiz rynków surowcowych praktycznie wszystkim rynkom towarów sprzyjają otoczenie makroekonomiczne oraz niskie zapasy. Jak specjalista oceniał na poniedziałkowej prezentacji dla inwestorów, na rynkach surowców trudno wyobrazić sobie bardziej „byczą mieszankę”.
- Praktycznie na każdym z nich widoczny jest brak podaży, objawiający się krytycznie niskimi zapasami lub wyczerpanymi mocami produkcyjnymi – zauważał specjalista.
Według niego za słabym dla towarów początkiem roku stał szok związany z ciepłą pogodą i rosnącymi stopami procentowymi. Jednak napędzane przez pocovidowe otwarcie w Chinach odbicie tamtejszego popytu oraz niedostateczne inwestycje w wydobycie sprawią, że cały rok będzie stał pod znakiem surowcowej hossy. Jak dodawał, sytuacja jest podobna jak u progu fali zwyżek z lat 2007-2008.
- Warto sobie przypomnieć, co stało się z cenami ropy między styczniem 2007 r. a lipcem 2008 r., kiedy Fed zdjął nogę z hamulca, Chiny wcisnęły gaz do dechy, a Europa zaczęła przyspieszać – zauważa Currie, wskazując na wówczas zanotowany skok cen ropy o 100 dol. na baryłce.