Piąty dzień z rzędu spadały w czwartek notowania holenderskich kontraktów na gaz ziemny, będących punktem odniesienia dla unijnego rynku. Na cenach surowca ciążą prognozy łagodnej pogody w okresie świątecznym, wzmożone dostawy LNG do Europy oraz dobre przyjęcie przez inwestorów porozumienia wokół ograniczenia cen gazu.
Powrót wietrzności będzie wspierać generację prądu z wiatru, a według firmy Maxar Technologies stosunkowo wysokie temperatury utrzymają się jeszcze do pierwszego tygodnia stycznia. Jak szacuje ośrodek, w obecnym sezonie grzewczym było 71,4 dnia grzewczego w porównaniu z 10-letnią średnią sięgającą 76,4 dnia.
Jak w nocie do klientów oceniają analitycy firmy handlowej Energi Danmark, szanse na stosunkowo ciepły styczeń rosną. Na oczekiwania niskiego zużycia gazu wpływa także fakt, że w okresie świątecznym niskie jest zapotrzebowanie na surowiec z przemysłu. Tymczasem mimo pożaru jednego z gazociągów Gazpromu dostawy rosyjskiego gazu przez Ukrainę pozostały stabilne – do przesyłu używa się alternatywnej trasy.
Bliskie rekordu dostawy gazu LNG drogą morską pomagają w utrzymaniu wysokiego poziomu napełnienia magazynów – wynosi ono 83 proc., czyli nadal wyraźnie powyżej średniej sezonowej. W czwartek ceny surowca z dostawą za miesiąc spadły nawet o 6 proc., chwilowo schodząc poniżej 92 euro za megawatogodzinę. I już coraz mniej brakowało im do zejścia na półroczne minimum.
Inwestorzy dobrze przyjęli kształt porozumienia mającego ograniczać skoki cen gazu, choć niektórzy analitycy ostrzegają, że za sprawą regulacji UE może stać się dla dostawców mniej atrakcyjnym rynkiem. Jak oceniają analitycy EnergyScan, dotychczas nie widać wpływu planowanych rozwiązań na dostawy LNG, jednak sytuację należy monitorować. Jak ocenił czeski minister przemysłu Jozef Sikela, mechanizm jest na tyle elastyczny, że nie zmniejszy atrakcyjności UE dla dostawców. Tymczasem analitycy ośrodka Capital Economics przewidują, że tak skonstruowany mechanizm nie zostanie w przyszłym roku aktywowany ani razu.