Georgiewa poinformowała w komunikacie, że spotkała się z dyrektorami wykonawczymi MFW i zapewniła ich, że „nasza załoga będzie nadal blisko współpracować z władzami nad wspieraniem Ukrainy w każdy możliwy sposób”. Dotyczy to zbadania opcji dalszego wspierania finansowego także w ramach pozostałej sumy ok. 2,2 mld dolarów zawartego z Ukrainą porozumienia o kredycie pomostowym 5 mld dolarów.
Szefowa Funduszu dodała, że Fundusz ocenia potencjalne implikacje agresji dla funkcjonowania globalnego systemu finansowego, na rynki surowcowe i na kraje mające powiązania gospodarcze w regionie. - Jesteśmy gotowi wspierać naszych członków w potrzebie, w bliskiej koordynacji z naszymi partnerami międzynarodowymi, w tym z Bankiem Światowym - powiedziała.
Prezydent tego banku, David Malprass poinformował wcześniej, że Bank Światowy także przygotowuje „szybko wypłacalne” opcje finansowe dla Ukrainy - podał Reuter.
Georgiewa powiedziała wcześniej w wystąpieniu w Georgetown Law School, że sankcje wobec Rosji zwiększą ekonomiczne skutki wojny na Ukrainie, zasadniczo poprzez wyższe ceny energii i zbóż wpływając na wzrost inflacji. Większa niepewność na rynku finansowym wywołana konfliktem może spowodować „odpływ kapitałów ze wschodzących rynków, kiedy potrzebujemy czegoś odwrotnego - większego napływu środków”. Jej zdaniem, wzrost napięć regionalnych może zaszkodzić działalności gospodarczej w krajach i regionach wokół Ukrainy, w Mołdowie i na Kaukazie. Georgiewa przyznała ponadto, że niepokoi się o swego brata, który ma żonę Ukrainkę i obecnie przebywa w Charkowie.
Martin Griffits, podsekretarz generalny ONZ ds. humanitarnych powiedział na spotkaniu z dziennikarzami, że będzie potrzeba ponad miliard dolarów na pomoc Ukrainie w najbliższych 3 miesiącach, bo inwazja Rosji wywołała przemieszczanie się setek tysięcy ludzi. - Będziemy potrzebować gotówki na udzielanie pomocy, korzystając z pieniędzy w bezpieczny sposób. Spodziewamy się oczywiście wpływu sankcji na naszą działalność - dodał.