Za uncję złota płacono w poniedziałek po południu 1814 USD, o 1 proc. więcej niż miesiąc wcześniej, ale o 0,8 proc. mniej niż na początku roku. Złoto straciło 1,6 proc. od tegorocznego szczytu z 25 stycznia, gdy jego cena przebiła 1850 USD za uncję. Oparło się większej wyprzedaży, mimo że w tym czasie skoczyły w górę rentowności amerykańskich obligacji. Do szczytu z maja 2021 r. złotu brakuje mniej niż 5 proc., a od dołka z marca zeszłego roku zyskało ono prawie 8 proc.
Analitycy Bank of America wskazują, że napływ kapitału na rynek złota był w ostatnich tygodniach dosyć solidny. Sprzyjała mu niepewność dotycząca inflacji oraz stóp procentowych. „To zwiększa atrakcyjność trzymania żółtego metalu w portfelu i wspiera naszą prognozę mówiącą, że średnia cena złota w 2022 r. będzie wynosiła 1925 USD za uncję" – piszą eksperci Bank of America.
– Jako surowiec najbardziej wrażliwy na kurs dolara i wysokość stóp procentowych złoto będzie czerpać część – choć nie całość – inspiracji kierunkowych z tych dwóch rynków. Złoto jest często wykorzystywane przez zarządzających funduszami jako zabezpieczenie przed nieprzewidzianymi wydarzeniami zarówno o charakterze makroekonomicznym, jak i geopolitycznym – uważa Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynków towarowych Saxo Banku.
Swoją prognozę dla cen złota niedawno podnieśli analitycy Goldmana Sachsa. Oczekują oni, że w ciągu 12 miesięcy cena złota dojdzie do 2150 USD za uncję, gdy wcześniej spodziewali się 2000 USD za uncję. Popytowi na złoto powinno sprzyjać oczekiwane spowolnienie wzrostu gospodarczego w USA i jego przyspieszenie na rynkach wschodzących.
„Naszym zdaniem to połączenie wolniejszego wzrostu i wyższej inflacji powinno wygenerować popyt inwestycyjny na złoto. Zaliczamy je do aktywów będących defensywnym zabezpieczeniem inflacyjnym. Spodziewamy się również dalszego wzrostu majątków dolarowych na rynkach wschodzących oraz odbicia popytu konsumentów i banków centralnych na złoto" – prognozują analitycy Goldmana Sachsa.