Z danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej wynika, że w okresie od stycznia do września 2023 r. 295 przedsiębiorstw przypieczętowało swój los, ogłaszając upadłość. Na restrukturyzację zdecydowało się w tym czasie znacznie więcej, bo 3210 podmiotów. Przedsiębiorców, którzy wybrali tę formę ratunku, jest dwa razy więcej niż rok wcześniej.
Analitycy Krajowego Rejestru Długów zwracają uwagę na „ukryte niewypłacalności przedsiębiorców”. 1200 właścicieli zlikwidowanych jednoosobowych działalności gospodarczych ogłosiło bowiem upadłość nie jako firma, ale jako konsument. Jeśli uwzględnić ich w ogólnej liczbie niewypłacalnych przedsiębiorstw, okaże się, że finansową kapitulację ogłasza średnio ponad 17 firm dziennie.
W samym III kw. 2023 r. upadłość ogłosiło 87 przedsiębiorstw, czyli nieco mniej niż w poprzednich kwartałach, w których bankructw była ponad setka. Nadal jednak jest to o jedną piątą więcej niż rok wcześniej. Firmy bankrutujące w III kwartale, które były notowane w KRD przed upadłością, pozostawiły po sobie ponad 12 mln zł długu. Niemal jedna piąta była w rejestrze już dwa lata wcześniej, a prawie połowa trzy miesiące przed bankructwem.
– Długi czas, jaki minął od pierwszego wpisu do KRD do bankructwa, oznacza, że te firmy funkcjonowały na cudzy koszt. Ich kontrahenci mieli wiele okazji, by ustrzec się przed współpracą z takimi nierzetelnymi partnerami. Ci, którzy zweryfikowali ich wiarygodność i zrezygnowali, nie stracili. Ale nie wszyscy tak postąpili. Liczba wierzycieli tych przedsiębiorstw w tym czasie zwiększyła się z 42 do 144. Każdy z nich stracił średnio 84 tys. zł – mówi Adam Łącki, prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Branżą, która w wyniku bankructwa naraziła wierzycieli na największe straty, jest handel. Długi firm sięgnęły tu 6,1 mln zł.