Spełnione musi jednak zostać założenie, że do tego czasu powstaną trzy elektrownie atomowe o łącznej mocy ok. 5 tys. megawatów – wynika z wypowiedzi Zbigniewa Kamieńskiego, dyrektora Departamentu Energii Jądrowej w Ministerstwie Gospodarki.
Zapisy takie znajdują się w projekcie Polityki energetycznej Polski do 2030 roku. Ministerstwo Gospodarki ukończyło prace nad dokumentem. Został on przyjęty przez Komitet Europejski Rady Ministrów, a w piątek resort gospodarki skierował go do rozpatrzenia przez Komitet Stały Rady Ministrów. Po zarekomendowaniu projektu przez Komitet, trafi on pod obrady całego rządu.
Jak zauważa dyrektor Kamieński, docelowo posiadanie tylko trzech elektrowni atomowych nie jest opłacalne, a więc może powstać ich więcej. Zastrzega jednocześnie, że liczba siłowni jądrowych zależy od harmonogramu rozwoju mocy, który będzie elementem Programu polskiej energetyki jądrowej.
Rząd przyjął 11 sierpnia harmonogram dla działań energetyki jądrowej. Przewiduje on między innymi, że do końca przyszłego roku Rada Ministrów przyjmie Program polskiej energetyki jądrowej. Dokument zakłada również, że najpóźniej pod koniec 2013 roku zostanie zawarty kontrakt na budowę pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce, a sama budowa rozpocznie się w styczniu 2016 roku, a zakończy w 2020 roku.
Jak zauważył Kamieński, liczba elektrowni jądrowych w Polsce będzie też zależeć od tego, w jakim tempie będzie rosło zużycie energii elektrycznej w Polsce. Analitycy resortu gospodarki przewidują w projekcie Polityki, że zapotrzebowanie na prąd wzrośnie do 2030 roku o 55 proc., jednak przy założeniu, że PKB wzrośnie do tego czasu trzykrotnie (średnio 5 proc. rocznie).