Korekta na krajowym rynku długu? Na razie nie ma na nią szans

Na rynkach akcji w ostatnich dniach nie ma miejsca na nudę. Z drugiej strony nerwowo zrobiło się też na głównych rynkach obligacji, co przełożyło się na przecenę także polskich papierów skarbowych.

Publikacja: 29.09.2021 05:21

Korekta na krajowym rynku długu? Na razie nie ma na nią szans

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Nowy tydzień przynosi znaczące wzrosty rentowności polskich obligacji skarbowych. Podobny trend jest na rynkach bazowych. Zdaniem zarządzających to może nie być koniec zwyżek.

Fundusze znów tracą

Słowa prezesa NBP, który nieco oddalił perspektywę podwyżki stóp procentowych w Polsce, tylko na chwilę wstrzymały przecenę polskiego długu skarbowego. We wtorek oprocentowanie papierów dziesięcioletnich rosło (ceny spadały) nawet do 2,15 proc., bijąc tegoroczne szczyty. Wskaźnik ten oczywiście wrócił dawno do poziomów sprzed zeszłorocznych obniżek stóp procentowych. Jeszcze miesiąc temu rentowności dziesięciolatek sięgały 1,70–1,80 proc., co wskazuje na silny wzrost oczekiwań rynku na podwyżki stóp w Polsce.

Wygląda na to, że wrzesień dla uczestników funduszy papierów skarbowych będzie kolejnym miesiącem zgryzot. Grupa funduszy papierów długoterminowych notuje średnio około 0,74 proc. straty w okresie miesiąca. Najsłabsze portfele mają ponad 1-proc. spadki, a od początku roku kapitał klientów stopniał przeciętnie o około 2 proc.

Do niedawna polskie obligacje przeceniały się przy trendzie bocznym w USA. Ostatnio jednak obserwujemy skok rentowności za oceanem, na co reaguje polski rynek. – Rentowności w Polsce nie uciekną od tego, co się dzieje na głównych rynkach na świecie. Nie tylko w USA, gdzie rentowności od początku miesiąca wzrosły o blisko 25 pb, ale także w strefie euro. Na przykład w Niemczech było to 30 bps w ciągu pięciu tygodni – zauważa Jarosław Leśniczak, zarządzający TFI PZU. Jak dodaje, wzrosty rentowności u nas wpisują się w globalną tendencję. – Przyczyną oczywiście są narastające problemy inflacyjne na świecie, w tym w Polsce. Do braków niektórych podzespołów produkowanych w Azji (m.in. procesory, wyświetlacze, osprzęt rowerowy) dołącza eksplozja cen surowców energetycznych (ropa, gaz, węgiel). Postępuje wzrost gospodarczy, więc popyt na towary i usługi też jest duży – tłumaczy ekspert TFI PZU.

– Nasz rynek ostatnio mocno chodzi za rynkami bazowymi, więc dopóki tam się sytuacja nie uspokoi, dopóty będą też u nas wzrosty rentowności – dodaje Mariusz Zaród, zarządzający Quercusa TFI.

Jakie są podstawy inflacji

Zdaniem Leśniczaka do końca roku rentowności w Polsce będą jeszcze wyżej. Nie będzie to jednak linia prosta. Po drodze będziemy mieli do czynienia z dużą zmiennością. – Wynika to z tego, że na rynku i wśród bankierów centralnych są ciągle dwie szkoły odnośnie do inflacji. Jest ciągle wiele argumentów, że ta inflacja wywołana jest przez wiele przejściowych zaburzeń i będzie zjawiskiem przejściowym. Z drugiej strony są ekonomiści, którzy argumentują, że obecna presja inflacyjna ma trwalsze podstawy. W chwili obecnej ten drugi obóz zyskuje przewagę. Nie będzie to pomagać rynkowi obligacji – przewiduje Leśniczak. Dodaje, że nie bez znaczenia są też działania banków centralnych, w tym NBP, które mogą zacząć wzmacniać antyinflacyjną retorykę lub nawet rozpoczynać cykl podwyżek stóp procentowych.

– Co do zachowania naszego banku centralnego, to zapewne rynek zaczyna przyjmować wersję, że podwyżki nastąpią dopiero w I kwartale 2022 r. Nie wydaje mi się, aby w listopadzie (pomimo zrewidowanych w górę projekcji PKB i CPI) znalazła się większość do przegłosowania prezesa Glapińskiego – przyznaje Zaród. Zwraca uwagę, że zgodnie z ostatnimi wypowiedziami członków RPP za opóźnianiem podwyżek przemawiają tymczasowość podwyższonego CPI, czynniki powodujące inflację niezależne od wysokości stóp – ceny paliw, żywności i ceny regulowane, niepewność co do czwartej fali pandemii, niechęć do umocnienia złotego oraz zapatrzenie w stronę banków centralnych z krajów rozwiniętych (EBC, Fed), a nie z naszego regionu.

Foto: GG Parkiet

Niedawno węgierski bank centralny podniósł stopy procentowe do 1,65 proc. W Polsce od końca maja zeszłego roku jest to 0,10 proc.

Fundusze inwestycyjne
TFI PZU: rok wysokich zysków z obligacji przy wciąż rosnących akcjach
Fundusze inwestycyjne
Donald Trump wchodzi na scenę. Co dalej z amerykańskimi akcjami?
Fundusze inwestycyjne
To będzie lepszy rok funduszy obligacji długoterminowych
Fundusze inwestycyjne
Marlena Janota przejmie sterowanie Pekao TFI
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Fundusze inwestycyjne
Co w FIZ-ach piszczy. Znani zarządzający tłumaczą wyniki
Fundusze inwestycyjne
Santander TFI: polskie akcje to dobry wybór