– Nie zgadzalibyśmy się nawet, gdyby kara wynosiła 1 zł. Zamierzamy zaskarżyć ją do sądu, ponieważ uważamy, że nie było podstaw do jej wydania. Polityka cenowa w naszych sieciach jest zgodna z przepisami, co potwierdzają też opinie prawne, jakimi dysponujemy – mówi Sylwester Cacek, prezes Sphinksa. Decyzję Urzędu ocenia jako tendencyjną. Podkreśla, że każdy franczyzobiorca może wybrać cennik, który chce stosować, i udzielać rabatów, jeżeli uzna takie działanie za stosowne.

– Jednocześnie chcemy wyrazić oburzenie sposobem postępowania w sprawie Sphinksa. Szkoda, że UOKiK nie działał w taki sposób, gdy naciągane były lub są miliony Polaków przez parabanki i instytucje udzielające lichwiarskich pożyczek – mówi Cacek. W podobnym tonie wypowiada się Dariusz Górnicki, pełnomocnik Sphinksa z Kancelarii Radców Prawnych Górnicki, Durowicz, Badowska-Domagała. Skarży się też na sposób prowadzenia sprawy. – Urząd dostarczył naszej kancelarii decyzję kurierem dopiero wczoraj (środa – red.) około południa i w efekcie prawnicy zaczęli zapoznawać się z dokumentem liczącym kilkadziesiąt stron dopiero po południu, a spółka jeszcze później. Konferencja, do której UOKiK miał możliwość się przygotować, została zaplanowana już na dziś (czwartek – red.) na godz. 10.00 – wskazuje. Dodaje, że taka forma komunikacji w przypadku postępowań UOKiK jest wręcz niespotykana.

UOKiK wszczął postępowanie w grudniu 2012 r. Uznał, że porozumienie trwa nieprzerwanie od 2000 r. Twierdzi, że jego skutki są odczuwalne również przez konsumentów, którym ograniczono możliwość zakupu w restauracjach Sphinx po cenach niższych niż odgórnie narzucone.

Inwestorzy nie przejęli się karą nałożoną na spółkę. Jej kurs wczoraj rósł o ponad 3 proc. do 1,58 zł.