Krzysztof Zoła, Cognor: Możemy zwielokrotnić dostawy dla przemysłu obronnego. I to od zaraz

Produkujemy gotowe elementy korpusu pojazdów opancerzonych czy armatohaubic. Z naszej stali wytwarzana jest amunicja. Mamy moce, żeby znacząco zwiększyć produkcję – mówi Krzysztof Zoła, dyrektor finansowy, członek zarządu Cognor Holding.

Publikacja: 09.04.2025 16:14

Gościem Dariusza Wieczorka był Krzysztof Zoła, dyrektor finansowy, członek zarządu Cognor Holding.

Gościem Dariusza Wieczorka był Krzysztof Zoła, dyrektor finansowy, członek zarządu Cognor Holding.

Foto: parkiet.com

Kurs Cognoru od połowy lutego do początku marca wzrósł o ponad 30 proc. Jesteście wymieniani w grupie firm, które mogą być beneficjentem wzrostu wydatków na zbrojenia. Jak wyglądają wasze relacje z przemysłem obronnym?

Dostarczamy stal na potrzeby polskiego przemysłu obronnego oraz blachy na potrzeby budowy różnego rodzaju pojazdów służących w naszej armii. Nie tylko naszej. Największą sprzedaż blachy realizujemy akurat do Ukrainy. Bardzo byśmy chcieli, żeby polski przemysł był w stanie odbierać tyle blachy.

Jeżeli chodzi o stal na amunicję, to sytuacja jest katastrofalna. Polski przemysł tego typu asortymentu obronnego wytwarza bardzo znikome ilości. To źle wygląda teraz, ale jest szansa, że w kolejnych latach znacząco wzrośnie produkcja amunicji. Jeżeli nasz przemysł obronny zacznie produkować zauważalne ilości amunicji czy pojazdów opancerzonych, to my będziemy w coraz większym stopniu z tego korzystać. Chcielibyśmy dostarczać wielokrotnie więcej i jesteśmy gotowi to zrobić od zaraz. Niestety polski przemysł zbrojeniowy pod kontrolą Polskiej Grupy Zbrojeniowej jest ekstremalnie niewydolny. Mam nadzieję, że to się szybko zmieni.

Jakie pojazdy są produkowane z waszej stali?

To są pojazdy opancerzone Rosomak czy armatohaubice Krab. Produkujemy nie tyle blachy, co gotowe elementy korpusu tych pojazdów. Jesteśmy w stanie zrobić wszystko, tylko nie ma za bardzo, komu.

Jaki jest udział produkcji na rzecz przemysłu obronnego w produkcji ogółem grupy?

Wartościowo zaczyna to być zauważalne. Mówimy o kwotach około 50 milionów złotych produkcji zbrojeniowej. To sprzedaż wysokomarżowa, dostarczamy produkt bardzo zaawansowany i bardzo specyficzny.

Możecie znacząco zwiększyć produkcję, macie takie zdolności?

Tak. Powtarzamy od dłuższego czasu, że jesteśmy gotowi zapewnić wystarczającą ilość stali na dowolną ilość produkcji amunicji w Polsce. Obecnie jako kraj produkujemy tyle amunicji rocznie, ile się w ciągu jednego dnia wystrzeliwuje na froncie.

Podobnie jeżeli chodzi o blachy, jesteśmy w stanie zwielokrotnić dostawy dla naszego przemysłu i zapewnić produkcję nie kilkudziesięciu jednostek różnych pojazdów opancerzonych, armatohaubic, czołgów, ale wieleset. Oby kiedyś nasz przemysł był w stanie takie ilości wytwarzać.

Grupa jest znaczącym dostawcą wyrobów stalowych dla budownictwa i przemysłu motoryzacyjnego. W życie weszły cła na importowaną stal do Ameryki i na samochody. To będzie miało przełożenie na ceny? Na wasz biznes?

Bardzo ciężko jest ocenić, jaki dokładnie będzie efekt tej wojny celnej. Ale patrzymy na to bardziej globalnie. Unia Europejska była rynkiem najbardziej otwartym na świecie, do którego materiał typu stal, ale i szereg innych asortymentów, raczej były importowane niż eksportowane. Ta deglobalizacja dla takich zakładów jak my i wszystkich producentów z Unii Europejskiej, powinna być jednak pozytywna.

Nie obawiacie się, że auta, które przez cła będą droższe w USA, będą się tam gorzej sprzedawać? Wtedy europejski przemysł samochodowy, mając ewentualną nadpodaż, może zmniejszyć zamówienia u dostawców…

Nie sądzę. Te europejskie marki na rynek w USA produkują samochody w większości albo w Stanach Zjednoczonych, albo w Meksyku. Transportu oceanicznego samochodów z Europy do Stanów Zjednoczonych nie ma tak dużo. Tak samo, jeżeli chodzi o stal.

Bardzo ważne jest to, o ile bardziej będzie chroniony rynek Unii Europejskiej. Ja bym się akurat tego nie obawiał z punktu widzenia nas jako producenta. Bardziej bym się obawiał długoterminowych skutków tego, co się dzieje z handlem, z cłami dla całego świata.

Jak teraz kształtują się ceny waszych głównych wyrobów stalowych?

Są stabilne, cały czas na niskim poziomie. Jeżeli chodzi o pręt żebrowany, w zasadzie nic się nie zmienia. Trochę już przestajemy patrzeć, że coś się zmieni na rynku. Podjęliśmy działania inwestycyjne, które nas przesuwają w kierunku produkcji, która jest bardziej rentowna. Przy podobnym koszcie produkcji asortymentu typu kątownik czy kształtownik, w porównaniu z prętem żebrowanym, uzyskujemy dużo wyższe ceny i w konsekwencji dużo wyższe marże. To nam zapewni poprawę rentowności niezależnie od tego, czy ten rynek się poprawi, czy nie. Chcemy zwiększyć wyniki niezależnie od tego, co się będzie działo. A na rynku może dziać się tylko lepiej, bo gorzej już być nie może.

Dużo zainwestowaliście w walcowni w Krakowie. W 2024 r. trwał tam rozruch. Ten zakład wykorzystuje już pełną moc?

Jeszcze nie jest idealnie, ale już jest dobrze. W grudniu osiągnęliśmy dość wysoki poziom produkcji, bo przekroczyliśmy 31 tys. ton miesięcznie, co nas zbliżyło do prawie 90 proc. wykorzystania nowych mocy produkcyjnych. W Krakowie poczyniliśmy ogromne nakłady, zmieniliśmy całkowicie technologię, wydaliśmy ponad 300 mln zł w ciągu ostatnich lat i mamy bardzo wysoce efektywny zakład.

Inwestycja w Krakowie miała pewne opóźnienie? Dużo większy projekt grupa realizuje w Siemianowicach Śląskich. Czy w przypadku tej walcowni też będzie opóźnienie, na jakim etapie jest ta inwestycja? Jest szansa, że walcownia w Siemianowicach Śląskich zacznie pracować jeszcze w tym roku?

Z pewnością tak. Jesteśmy na finiszu prac budowlano-montażowych w Siemianowicach Śląskich. One się w ciągu miesiąca powinny zakończyć. Tempo prac jest lepsze niż w Krakowie. Liczymy również, że i z rozruchem nam pójdzie dużo lepiej. To dużo bardziej kompleksowa inwestycja prowadzona od zera na przysłowiowym zielonym polu. Wydaliśmy ponad 800 mln zł na ten zakład. Jesteśmy dzisiaj w zupełnie innej konstelacji niż jeszcze dwa–trzy lata temu i chcemy przede wszystkim na tym bazować, a nie na kalkulacji, że rynek nam pomoże.

Te dwa duże projekty zwiększą zdolności produkcyjne grupy, ale też rentowność?

Dokładnie tak. To będzie produkcja wyrobów po niższym koszcie o wyższych marżach.

Inwestycje były finansowane długiem, emitowaliście obligacje. Spółka 4Workers należąca do prezesa Przemysława Sztuczkowskiego podpisała umowę sprzedaży waszych obligacji zmiennych na akcje wartych 100 mln zł. Kupi je VALUE FIZ. Fundusz nie przestawi ich do wykupu. Jak to zmienia waszą pozycję bilansową?

To jest wprost konwersja około 100 mln zł długu na kapitał własny. I to jest pierwszy efekt tej transakcji. A drugi jest taki, że środki, które wiodący akcjonariusz pozyska z tej transakcji, przeznaczy na wsparcie marginesu płynnościowego Cognoru. Tak, żeby mieć margines płynności zdecydowanie większy i nie martwić się o to, czy będziemy w stanie funkcjonować na poziomie wystarczających środków finansowych. Bardzo się cieszę, że ta transakcja została zawarta. Liczymy na to, że zarówno my będziemy zadowoleni z obecności inwestora finansowego w spółce, jak i na samym końcu fundusz będzie zadowolony z efektu swojej inwestycji.

Czy po tej transakcji poradzicie sobie z zadłużeniem? Czy będzie rozważna jeszcze jakaś emisja akcji?

Z jednej strony mamy konwersję części długu na kapitał, z drugiej środki pozyskane przez pana prezesa i wiodącego akcjonariusza będą aplikowane w spółce. Radzimy sobie i będziemy sobie radzić z tym poziomem zadłużenia, który jest. Ono nie jest nominalnie duże. Stało się nadmierne w relacji do EBITDA, dlatego że EBITDA ubiegłoroczna była bardzo słaba. Myślę, że szybko sobie z tym poradzimy.

Po trzech kwartałach ubiegłego roku grupa miała stratę. Niebawem opublikujecie raport za 2024 r., a w maju za I kwartał 2025 r. Czy inwestorzy zobaczą poprawę w wynikach?

 Mamy nadzieję, że w tych raportach pokażemy zauważalny progres w stosunku do tego półrocza 2024 r., które było wyjątkowo słabe.

Firmy
Analitycy pozytywnie o Quercusie
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Firmy
Labo Print na wylocie z krajowej giełdy
Firmy
Mazop Group zmierza na małą giełdę
Firmy
Karuzela z przejęciami zaczyna się rozpędzać
Firmy
Akcje Labo Print celem przymusowego wykupu
Firmy
Kolejkowo zapowiada wzrost zysków i obrotów