„W opinii zarządu głównym czynnikiem wpływającym na wyniki spółki w II kwartale i łącznie w całym I półroczu była walka z Covid-19 i konsekwencje, w tym między innymi wstrzymanie i późniejsze ograniczenie produkcji ze względu na mniejszą liczbę zamówień z powodu spadku popytu w Polsce i na rynkach zagranicznych" – wyjaśnia Dębica.
Głównym wyzwaniem dla producenta opon pozostaje kryzys w branży motoryzacyjnej. Z powodu drastycznego spadku popytu wywołanego rozszerzającą się pandemią, problemów z łańcuchem dostaw (brak komponentów z Chin) oraz koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa pracownikom już w połowie marca większość koncernów samochodowych zdecydowała o czasowym wstrzymaniu produkcji w europejskich zakładach, by w kolejnych miesiącach stopniowo wznowić produkcję. Z danych Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego wynika, że sprzedaż opon do aut osobowych w I półroczu skurczyła się o 26 proc. rok do roku. „Zarząd kontynuuje monitorowanie wpływu pandemii na finanse, biznes oraz aspekty operacyjne spółki i będzie dalej podejmował adekwatne decyzje zapewniające ciągłość działania oraz bezpieczną i stabilną sytuację firmy. Skala działalności operacyjnej spółki jest i będzie dostosowywana dla aktualnej sytuacji rynkowej" – wyjaśnia Dębica.
Oponiarska spółka szacuje, że miała w II kwartale 21,2 mln zł straty netto wobec 15,1 mln zł zysku w analogicznym kwartale poprzedniego roku. Przychody ze sprzedaży wyniosły 288,7 mln zł i były o 42 proc. niższe niż rok wcześniej. W trakcie wtorkowej sesji notowania Dębicy spadały nawet o ponad 2 proc., czemu towarzyszyły podwyższone obroty. JIM