Tak po 20 latach istnienia miały zniknąć OFE

Na początku 2020 r. Sejm uchwalił ustawę, która ostatecznie miała zlikwidować otwarte fundusze emerytalne.

Publikacja: 15.05.2022 21:00

Tak po 20 latach istnienia miały zniknąć OFE

Foto: Adobestock

Ustawa przewidywała, że zgromadzone w OFE pieniądze trafią domyślnie na prywatne nowoutworzone indywidualne konta emerytalne ich członków, albo – jeśli ci wyrażą taką wolę – na ich konta w ZUS. Premier Mateusz Morawiecki mówił o „swoistej prywatyzacji pieniędzy zgromadzonych w Otwartych Funduszach Emerytalnych. – Oddamy te pieniądze Polakom – zapewniał.

Na przeniesienie na nowe IKE lub do ZUS w OFE czekały wtedy 154 mld zł. Rząd miał nadzieję, że indywidualne konta emerytalne wybierze większość z blisko 16 mln osób, które miały wówczas rachunki w otwartych funduszach emerytalnych. To dlatego, że za przeniesienie pieniędzy z OFE na indywidualne konta emerytalne rząd chciał pobrać 15-proc. opłatę przekształceniową. Wabił więc członków OFE m.in. dziedziczeniem oszczędności zgromadzonych na IKE. Tego miało nie być w przypadku pieniędzy przeniesionych z OFE do ZUS. Tam zamiast opłaty przekształceniowej miał być podatek dochodowy, ale pobierany dopiero przy wypłacie oszczędności, po przejściu na emeryturę. Rząd zakładał, że IKE wybierze co najmniej 80 proc. członków otwartych funduszy emerytalnych. W ten sposób do budżetu miało trafić 19,3 mld zł, podzielone na dwie raty. W 2020 r. 13,5 mld zł, a w 2021 r. 5,8 mld zł.

Tylko 119 zł za pół roku czytania.

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Finanse
MF sprzedało na przetargu obligacje za 10 mld zł, popyt sięgnął 13,3 mld zł
Finanse
Popyt w Warszawie nie odpuszcza
Finanse
Shorty nie odpuszczają. Nowa spółka w rejestrze
Finanse
MF na przetargu sprzedaży 18 marca zaoferuje pięć serii obligacji łącznie za 6-10 mld zł
Finanse
Co najmniej jedna firma z portfela Funduszu trafi na naszą giełdę
Finanse
W „Rzeczpospolitej” kompendium wiedzy o przetargach publicznych
Finanse
Za dużo barier dzieli rynki kapitałowe w UE. Trzeba je zburzyć