Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 15.05.2022 21:00 Publikacja: 15.05.2022 21:00
Foto: Adobestock
Ustawa przewidywała, że zgromadzone w OFE pieniądze trafią domyślnie na prywatne nowoutworzone indywidualne konta emerytalne ich członków, albo – jeśli ci wyrażą taką wolę – na ich konta w ZUS. Premier Mateusz Morawiecki mówił o „swoistej prywatyzacji pieniędzy zgromadzonych w Otwartych Funduszach Emerytalnych. – Oddamy te pieniądze Polakom – zapewniał.
Na przeniesienie na nowe IKE lub do ZUS w OFE czekały wtedy 154 mld zł. Rząd miał nadzieję, że indywidualne konta emerytalne wybierze większość z blisko 16 mln osób, które miały wówczas rachunki w otwartych funduszach emerytalnych. To dlatego, że za przeniesienie pieniędzy z OFE na indywidualne konta emerytalne rząd chciał pobrać 15-proc. opłatę przekształceniową. Wabił więc członków OFE m.in. dziedziczeniem oszczędności zgromadzonych na IKE. Tego miało nie być w przypadku pieniędzy przeniesionych z OFE do ZUS. Tam zamiast opłaty przekształceniowej miał być podatek dochodowy, ale pobierany dopiero przy wypłacie oszczędności, po przejściu na emeryturę. Rząd zakładał, że IKE wybierze co najmniej 80 proc. członków otwartych funduszy emerytalnych. W ten sposób do budżetu miało trafić 19,3 mld zł, podzielone na dwie raty. W 2020 r. 13,5 mld zł, a w 2021 r. 5,8 mld zł.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Ubiegły rok przyniósł rekordowe obroty akcjami na warszawskiej giełdzie. Ten rok pod tym względem może być jeszcze lepszy. Polskie domy maklerskie korzystają z tego faktu jedynie połowicznie. Branża musi więc stawiać na dywersyfikację.
Czynniki kosztowe i techniczne inwestycji w OZE.
Jak wynika z VIII edycji corocznego badania realizowanego przez pracownię Indicator na zlecenie Warszawskiego Instytutu Bankowości i Fundacji GPW „Poziom wiedzy finansowej Polaków 2025”, aż 59 proc. badanych po ostatnich 12 miesiącach uważa, że należy więcej i regularniej oszczędzać na tzw. czarną godzinę, a połowa z nich deklaruje, że oszczędności powinny być dywersyfikowane.
Najcenniejszy jest tzw. klient relacyjny, którego – jak się okazuje – ciężko jest dziś zdobyć. Dla sektora bankowego stanowi to pewien problem. Dla samych konsumentów bankowa rywalizacja o ich względy jest raczej korzystna.
Skarbiec Holding sfinalizował przejęcie Noble Securities. Wartość transakcji wyniosła 31,3 mln zł.
Spółki z udziałem SP, również giełdowe, niekoniecznie mają maksymalizować zysk – powiedział premier Donald Tusk. Kampania wyborcza ma swoje prawa, ale nie powinno w niej być miejsca na podważanie zaufania do rynku kapitałowego – ripostują analitycy i przedstawiciele organizacji rynkowych.
W myśl zasady „duży może więcej” unijna komisarz Maria Luís Albuquerque stawia tezę o potrzebie centralizacji rynku kapitałowego i podkreśla, że jeden duży rynek będzie rozwiązaniem dla budowania przewagi konkurencyjnej Europy względem Stanów.
Najcenniejszy jest tzw. klient relacyjny, którego – jak się okazuje – ciężko jest dziś zdobyć. Dla sektora bankowego stanowi to pewien problem. Dla samych konsumentów bankowa rywalizacja o ich względy jest raczej korzystna.
Jeszcze chwilę potrwa, zanim wskaźnik referencyjny WIBOR zniknie z rynku. Nowy indeks POLSTR ma zacząć być, co prawda, publikowany w II kw. tego roku, ale w ofercie bankowej pojawi się znacznie później.
Brak konkurencyjnej wojny o lokaty źle wróży naszym oszczędnościom w obliczu oczekiwanego spadku stóp procentowych. Można się spodziewać, że banki będą jeszcze szybciej ciąć i tak już niskie oprocentowanie depozytów.
Niemiecki urząd antymonopolowy wydał w poniedziałek zgodę na zakup przez włoską grupę UniCredit niemal 30 proc. akcji Commerzbanku, właściciela mBanku.
Sprzedaż obligacji detalicznych utrzymuje się nadal na wysokim poziomie. Niebawem oferta może się pogorszyć.
Według najnowszego raportu PayPo „Polak na zakupach z BNPL” aż 52 proc. ankietowanych rezygnuje z zakupów w sklepach internetowych, które nie oferują opcji płatności odroczonych, przy czym 34,9 proc. z nich przyznało, że zdarzyło im się to wielokrotnie.
Stawki WIBOR, jak i kontrakty FRA, lecą na łeb na szyję. Dla kredytobiorców oznacza to niższe raty nawet wcześniej, niż RPP obniży stopy procentowe.
Program dopłat do kredytów z nowym zwrotem. Ale rynek więcej wagi przykłada do wolty prezesa NBP w sprawie stóp procentowych.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas