Za prekursora malwersacji na rynku kapitałowym uważa się Charlesa Ponziego, który w Stanach Zjednoczonych w latach 20. ubiegłego wieku zbudował oszukańczy model inwestycyjny, gdzie zwroty z ulokowanych funduszy nie były wypłacane z zysków wygenerowanych w wyniku inwestycji, ale z własnych środków inwestorów, lub środków wpłaconych przez kolejnych inwestorów, którzy byli werbowani za pomocą atrakcyjnej, ale fikcyjnej koncepcji inwestycyjnej.

Model „rzeźni” został opracowany przez zorganizowane grupy przestępcze w Azji, gdzie miał swój debiut w 2016 r., a jego celem byli mieszkańcy Chin. Dynamiczny wzrost tego typu malwersacji nastąpił w trakcie pandemii, a na centrum tych operacji wskazuje się Kambodżę i lokalne kasyna, które stały się wówczas biurami oszustów. Obecnie zauważa się coraz więcej tego typu przypadków na innych rynkach, w pierwszej kolejności lawinowo rośnie liczba poszkodowanych w Stanach Zjednoczonych.

W „Sha Zhu Pan” identyfikuje się kilka etapów działań prowadzonych przez oszustów. W pierwszym kroku tworzą oni fałszywe tożsamości online, często podszywając się pod odnoszących sukcesy inwestorów lub atrakcyjnych singli w aplikacjach randkowych i mediach społecznościowych. Następnie dochodzi do kontaktu z potencjalnymi ofiarami za pośrednictwem aplikacji randkowych, mediów społecznościowych, a nawet losowych połączeń telefonicznych i wiadomości tekstowych. Kluczowym etapem jest praca nad „klientem”. Oszuści spędzają tygodnie na budowaniu relacji z ofiarą. Angażują się w częste wysyłanie wiadomości, okazują zainteresowanie życiem ofiary, dzielą się osobistymi historiami, a wszystko to, aby stworzyć fałszywe poczucie intymności. W tym czasie w ogólne nie jest poruszany temat pieniędzy ani inwestycji. Po zbudowaniu zaufania oszust zaczyna rozmowę na temat inwestycji, często w instrumenty dające wysoką stopę zwrotu w krótkim okresie, takie jak kryptowaluty, aktywa alternatywne lub walutowe kontrakty terminowe. Ma to na celu zachęcenie do zbudowania wspólnej przyszłości lub osiągnięcia niezależności finansowej. Jednocześnie oszuści przedstawiają się jako doświadczeni inwestorzy, którzy chcą pomóc ofierze w osiągnięciu sukcesu. Kolejnym krokiem jest rozpoczęcie inwestycji. Oszust przekonuje ofiarę do zainstalowania aplikacji na telefon lub zarejestrowania się na platformie inwestycyjnej, a następnie dokonania niewielkiej wpłaty środków finansowych. Klient w pierwszym okresie zawsze osiąga sukces inwestycyjny, a oszuści mogą nawet pozwolić mu wypłacić początkową wpłatę, aby jeszcze bardziej zbudować zaufanie i sprawić, by inwestycja wydawała się legalna. W kolejnych krokach ofiara zachęcana jest do zainwestowania jeszcze większej ilości pieniędzy, aby wykorzystać rzekomy sukces, często korzystając z ofert ograniczonych czasowo lub twierdząc, że chwilowa okazja zaraz przeminie. Oszuści mogą również wprowadzić poczucie wyłączności, twierdząc, że ofiara należy do wybranej grupy z dostępem do specjalnych inwestycji. Kiedy klient wpłaci wystarczająco wysoką kwotę pieniędzy, następuje zerwanie wszelkich kontaktów. Fałszywa strona internetowa lub aplikacja inwestycyjna zostają wyłączone, a ofiara nie ma możliwości dostępu do swojej rzekomej inwestycji, wypłacenia nawet zainwestowanych przez siebie środków ani skontaktowania się z oszustem. Dopiero w tym momencie inwestor uświadamia sobie, że stał się ofiarą manipulacji. Jak przeciwdziałać ryzyku wystąpienia takich sytuacji i stania się ofiarą oszustów?

Ważne w tym kontekście powinny być działania władz nadzorczych, które powinny ostrzegać, edukować i prowadzić prewencję. Ciekawym przykładem w tym przypadku jest komunikat amerykańskiego Departamentu Handlu i Ubezpieczeń, który wprowadza inwestora w definicję „rzeźni” i za pomocą infografiki opisuje etapy tego oszustwa. Amerykański urząd podaje również listę ostrzeżeń, na które warto zwrócić uwagę w procesie oferowania inwestorowi ciekawej okazji inwestycyjnej. W tym przypadku wymienia się otrzymywanie wiadomości z nieznanych numerów, budowa relacji, zachęcenie do inwestycji w kryptowaluty czy zachęcanie do zmiany platform inwestycyjnych. Każde z takich zdarzeń to sygnał ostrzegawczy, aby natychmiast zakończyć komunikację. Jeżeli jednak okaże się, że zostaniemy ofiarą oszustwa, wówczas należy wstrzymać wszelkie przelewy i inwestycje w kryptowaluty, zachować całą dokumentację z przeprowadzonych transakcji oraz skontaktować się z policją lub komisją papierów wartościowych.

Mimo tego, że od oszukańczych praktyk Ponziego minęło ponad 100 lat, to nadal oszustwa są codziennością na rynkach finansowych. Obecnie stosowany schemat różni się od praktyk włoskiego imigranta wykorzystywania nowoczesnych technologii podczas manipulacji klientem oraz przedmiotem transakcji, którym są popularne instrumenty finansowe. Pierwsze i drugie zjawisko ma jednak ten sam cel: oszukanie inwestora i utrata kapitału.