Niedawną decyzją o dewaluacji juana (CNY), a de facto zmianie reżimu kursu walutowego na uwzględniający w większym stopniu grę sił rynkowych, Ludowy Bank Chin (LBC) może osiągnąć co najmniej trzy ważne cele gospodarcze. Z punktu widzenia interesów Pekinu należy rozpatrywać ją jako słuszną i dobrze przemyślaną. Nie jest ona natomiast na rękę Amerykanom. Potencjalnie może mieć duże konsekwencje dla świata.
Oficjalnym powodem manipulacji kursem juana było zwiększenie roli rynku w kształtowaniu wartości chińskiej waluty. LBC będzie od teraz ustalał kurs referencyjny USD/CNY, uwzględniając zmiany, jakie dokonały się podczas handlu poprzedniego dnia. Jeśli z gry popytu i podaży wyniknie, że przewagę mają sprzedający juana, następnego dnia LBC dostosuje kurs do tych zmian i ustali wartość waluty na niższym poziomie (kurs USD/CNY wyżej). I vice versa. Jest to krok w kierunku upłynnienia chińskiej waluty.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) pochwalił decyzję LBC i ocenił, że pełne uwolnienie juana powinno nastąpić w ciągu najbliższych dwóch–trzech lat. Swoją decyzją LBC dał argument MFW, by ten zaczął uwzględniać juana w koszyku walut reprezentujących Specjalne Prawa Ciągnienia (SDR, Special Drawing Rights). MFW rozważał taki krok już wcześniej, warunkując ostateczną decyzję właśnie zwiększeniem stopnia płynności kursu walutowego oraz ułatwieniami w dostępnie do tamtejszego rynku kapitałowego. Byłaby to forma uznania juana za oficjalną walutę rezerwową świata. I w ten sposób LBC mógł zbliżyć się do osiągnięcia pierwszego z wymienionych celi.
Od dłuższego czasu presja na osłabienie juana na rynku była duża. Choć od czerwca ub.r. amerykański dolar umocnił się do niemal wszystkich walut świata (do walut gospodarek wschodzących szczególnie), w relacji do juana pozostał stabilny (nawet lekko się osłabił). Chiński bank centralny sztucznie zawyżał jej wartość, by w ten sposób dążyć do realizacji długoterminowego celu zmiany struktury (zrównoważenia) gospodarki z opartej o inwestycje i eksport (a więc nadwyżkę handlową i oszczędności), na tę z większym udziałem konsumpcji w tworzeniu PKB (wydatki).
Po inicjującej zmiany reżimu dewaluacji o 1,9 proc. we wtorek, 11 sierpnia, miała miejsce dalsza wyprzedaż chińskiej waluty, w ramach dopuszczalnego przedziału wahań (+/-2 proc. w każdą stronę). W kolejnym dniu LBC musiał zatem po raz kolejny ustalić kurs juana niżej. Tym razem przesunął kurs USD/CNY o 1,6 proc. wyżej. Kolejnego dnia robił to o kolejne 1,1 proc., ale zorganizował konferencję prasową, na której dał do zrozumienia, że juan powrócił do fundamentalnej wartości i nie widzi uzasadnienia dla jego dalszej przeceny. To uspokoiło sytuację i poprawiło nastroje na rynkach.