Sprzedaż online z każdym rokiem staje się coraz ważniejszym kanałem dystrybucji produktów i usług. Każdego roku – w latach 2015–2017 – notowano dwucyfrowy wzrost sprzedaży online zarówno w krajach Unii Europejskiej, jak i Polsce. Fakt ten wpływa na wiele aspektów związanych z naszym codziennym życiem, w tym przede wszystkim na procesy cenowe zachodzące w całej gospodarce. Zjawisko ograniczonego tempa wzrostu cen w ostatnich latach kojarzone jest między innymi z efektem ostrej konkurencji firm internetowych. Możliwość szybkiego porównywania cen wpływa na proces dostosowywania (ujednolicania) cen przez podmioty oferujące produkty w sklepach stacjonarnych (offline) do cen w sklepach internetowych (online). Wraz ze wzrostem popularności sprzedaży online zauważalny jest coraz bardziej proces ujednolicania cen w kontekście geograficznym. Wszystko to wpływa oczywiście hamująco na dynamikę inflacji. Proces zanikanie różnic cenowych to również efekt wchodzenia do internetu sklepów stacjonarnych. Niektórzy sprzedawcy stacjonarni decydują się na sprzedaż w globalnych sklepach internetowych. W przypadku internetowgo giganta, jakim jest Amazon, sprzedaż produktów oferowanych przez podmioty offline stanowi ok. 40 proc. łącznej sprzedaży Amazona. Warto podkreślić, że giganci internetowi, rozwijając centra dystrybucyjne na całym świecie, wpłynęli na optymalizację łańcucha dostaw i redukcję kosztów związanych z dostarczaniem produktów, a w konsekwencji na mniejszą presję inflacyjną.
Do najbardziej spektakularnych należy zaliczyć przypadek globalnego internetowego gracza na rynku dóbr konsumpcyjnych, jakim jest wspomniana wcześniej firma Amazon. Badania przeprowadzane przez japoński bank centralny wskazują, że właśnie ekspansywna polityka Amazona i rozwinięcie przez tę firmę sieci magazynów w Japonii przyczyniły się w ostatnich latach do niskiej dynamiki cen w tym kraju. Nic dziwnego, że od pewnego czasu mówi się o tzw. efekcie Amazona lub „amazonifikacji" inflacji. Efekt ten w mniejszej lub większej skali występuje jednak globalnie. Podobne spostrzeżenia znajdziemy również w wypowiedziach przedstawicieli amerykańskiego banku centralnego, w tym szefa Fedu Jerome'a Powella, który o wpływie internetu na procesy cenowe wspominał podczas tegorocznego spotkania bankierów centralnych w Jackson Hole.
Alberto Cavallo w jednej z ostatnich prac zwraca uwagę, że polityka cenowa to nie tylko decyzje dotyczące poziomu cen (ich unifikacji) czy też zanikania geograficznego zróżnicowania poziomu cen, ale również częstotliwość zmian cen. Okazuje się, że w ostatnich latach sprzedawcy online prawie dwukrotnie częściej zmieniali ceny niż sprzedawcy offline. Cavallo, wykorzystując dane z rynku amerykańskiego, z lat 2008–2010, zauważył, że sprzedawcy offline utrzymywali na niezmienionym poziomie ceny przez ok. 5,5 miesiąca, natomiast w latach 2014–2017 okres ten skrócił się do ok. 3,6 miesiąca.
Gdy patrzymy na dane z poszczególnych sektorów, okazuje się, że większa częstotliwość zmian cen dotyczyła produktów, gdzie pojawiła się konkurencja w postaci sprzedaży internetowej. Dotyczy to przede wszystkim sprzętu elektronicznego, wyposażenia mieszkań czy też turystyki. Mniejsze zmiany obserwowane były w przypadku produktów, gdzie sprzedaż internetowa nie stanowiła w dalszym ciągu dużej konkurencji dla sprzedaży offline, czyli na przykład sprzedaży produktów żywnościowych.
Ale również i ten ostatni wydawałoby się bastion sprzedaży w sklepach stacjonarnych jest zagrożony. Po wprowadzeniu przez Amazona na szeroka skalę sprzedaży świeżych produktów w 2016 r., sprzedaż żywności i napojów gwałtownie wzrosła.