Rozwój rynków rozwoju

Obecnie prowadzone są konsultacje mające na celu zebranie opinii dotyczących funkcjonowania tzw. rynków rozwoju. Najważniejsze tematy zawarte w dokumencie konsultacyjnym to: kwestie definicyjne, poziom harmonizacji wymogów wobec emitentów oraz zagadnienia związane ze wspieraniem płynności.

Publikacja: 18.06.2020 05:00

dr Mirosław Kachniewski prezes zarządu, SEG

dr Mirosław Kachniewski prezes zarządu, SEG

Foto: materiały prasowe

Dobre regulacje wymagają nie tylko dużego zaangażowania na etapie ich tworzenia, ale także systematycznej analizy ex post umożliwiającej dokładne zbadanie funkcjonowania danych przepisów i stopnia spełnienia pokładanych w nich nadziei. Ponadto analiza taka służy także weryfikacji dokonanej ex ante oceny skutków regulacji i może stać się przyczynkiem do modyfikacji metodologii dokonywania tej oceny w przyszłości.

Jeśli zechcemy, to staniemy się beneficjentami tej procedury, gdyż obecnie prowadzone są konsultacje mające na celu zebranie opinii dotyczących funkcjonowania tzw. rynków rozwoju. Ideą stworzenia tego segmentu rynku było wprowadzenie pewnych ulg dla małych i średnich przedsiębiorstw (SME) wobec wdrażania regulacji MAR i MiFID, które dla małych rynków były zabójcze. Zgłaszane przez nas zastrzeżenia na etapie tworzenia tych regulacji nie zostały uwzględnione, małe rynki zapłaciły za to olbrzymią cenę i wobec ich regresu w ostatnich latach pojęcie „rynek rozwoju" brzmi jak upiorny żart. Niezależnie od tego, czy było to świadome działanie mające na celu odcięcie małych klubów od Ligi Mistrzów, czy tylko tak wyszło, bo małe kluby miały zbyt małą siłę przekonywania, dziś mamy szansę ratować to, co pozostało.

Najważniejsze tematy zawarte w dokumencie konsultacyjnym to: kwestie definicyjne, poziom harmonizacji wymogów wobec emitentów oraz zagadnienia związane ze wspieraniem płynności. Rynkiem rozwoju może zostać taka platforma obrotu, na której przynajmniej 50 proc. emitentów to przedsiębiorstwa małe i średnie. Przy czym warto od razu dodać, że w tej kategorii SME mieszczą się spółki o kapitalizacji do 200 mln euro. Oznacza to (wg danych na koniec 2019 r., żeby wykluczyć tymczasowy – mam nadzieję – efekt wirusa), że na rynku regulowanym mamy 332 SME oraz 65 firm dużych, a na rynku NewConnect odpowiednio 368 i 2. Warto nadmienić, że równolegle zainicjowane zostały prace mające na celu zmianę definicji SME, tak aby objęte nią były spółki do wartości 1 miliarda euro, co by oznaczało, że na naszym rynku mamy tylko 25 spółek dużych.

Drugi obszar tematyczny w konsultowanym dokumencie dotyczy unifikacji wymogów wobec emitentów. Nie jest to temat prosty, gdyż harmonizacja oznacza konieczność uwzględnienia specyfiki i postulatów wielu krajów, często prowadząc do dość skomplikowanych rozwiązań. Ale z drugiej strony daje ona sposobność uniknięcia nadmiernej aktywności regulatorów krajowych, a dodatkowo przynosi korzyści wynikające z porównywalności rynków, przyciągając zagranicznych inwestorów i emitentów. O ile zatem warunki dopuszczeniowe mogłyby pozostać określone na poziomie danego rynku, o tyle już uniwersalne raportowanie oparte na specjalnie wypracowanych mini-MSSF mogłoby mieć sens.

Bardzo duża część dokumentu konsultacyjnego poświęcona została zagadnieniom wspierania płynności. Jest to temat o tyle skomplikowany, że im dokładniej uregulujemy tę dziedzinę, tym mniej efektywnie będzie można wspierać płynność, a im więcej swobody pozostawimy, tym większe pojawi się zagrożenie manipulacją kursem akcji. Opracowany projekt regulacyjnego standardu technicznego z perspektywy rynku polskiego wydaje się o tyle niegroźny, że przyjęte tam limity zaangażowania animatorów (20 tys. euro dziennie dla akcji spółki niepłynnej) w żaden sposób nie będą ograniczać ich możliwości działania, a do przeciwdziałania manipulacji mamy aż nadto narzędzi.

Najwięcej optymizmu wiążę z pytaniem dotyczącym możliwości utworzenia specjalnej podkategorii „Micro-SMEs". Biorąc pod uwagę, że rocznie firmy mogą pozyskiwać publicznie do 1 mln euro w ramach crowdfundingu, i nie są w związku z tym poddawane żadnym wymogom przejrzystości, to logiczną konsekwencją byłoby utworzenie rynku wtórnego dla spółek „postcrowdfundingowych" o kapitalizacji np. do 5 mln euro przy minimalnych wymogach wobec emitentów. Należy przy tym zauważyć, że na koniec 2019 roku mieliśmy na rynku aż 335 emitentów (71 z rynku regulowanego i 264 z NewConnect), czyli 43,7 proc. wszystkich notowanych spółek, które kwalifikowałyby się jako Micro-SMEs, i warto rozważyć, na jakich zasadach mogłyby one zostać transferowane do lżejszego reżimu regulacyjnego.

Przedstawione powyżej dane statystyczne bardzo dobitnie wskazują, że regulacje dotyczące rynków rozwoju są absolutnie kluczowe dla przyszłego funkcjonowania polskiego rynku kapitałowego. A jednocześnie w dokumencie konsultacyjnym nie ma danych z największego liczebnie rynku SME, czyli rynku polskiego – ani z rynku regulowanego, ani z NewConnect! Analizujący ten dokument decydenci nie będą mieli zatem nawet możliwości zapoznania się z sytuacją na rynku polskim, nie będzie żadnej możliwości pobudzenia ich wrażliwości, gdyż z jakichś powodów kluczowe dla nas dane nie zostały tam zawarte.

Warto zatem wziąć udział w trwających obecnie konsultacjach – czy to bezpośrednio zgłaszając uwagi, czy też za pośrednictwem SEG (projekt odpowiedzi Stowarzyszenia jest dostępny na naszej stronie internetowej). Pokażmy, że na rynku polskim notowane są spółki, które zasługują na specjalny reżim regulacyjny. Mamy na to czas do 15 lipca. Nie zmarnujmy tej szansy!

Felietony
Groźne analogie
Felietony
Współpraca z Malezją w kontekście polskiej prezydencji w Radzie Unii
Felietony
Jak mogłaby wyglądać ciekawa kampania prezydencka?
Felietony
Można zrobić za drugim razem dobre pierwsze wrażenie
Felietony
Dekodowanie Omnibusa
Felietony
Tether – uznany stablecoin czy dolar cienia podziemnego świata finansowego?