Najczęściej stosuje się trzy podstawowe grupy: rynki rozwinięte, rozwijające się oraz rynki graniczne. Jedynie FTSE Russell wyróżnia dwie subgrupy w ramach rynków rozwijających się. Kwalifikacja kraju do danej grupy determinuje następnie przypisanie jego rodzimych spółek do określonego indeksu, co pociąga za sobą globalny kapitał inwestycyjny. Oczywiście największym zainteresowaniem cieszą się indeksy rynków rozwiniętych, dużo mniejszą grupę stanowią indeksy rynków rozwijających się, najmniejsza grupa to kraje graniczne.
Każde zmiany związane z kwalifikacją wywołują duże zainteresowanie inwestorów, bo skutkują relokacją kapitału pomiędzy indeksami. Taka sytuacja była w przypadku przeniesienia rynku polskiego przez FTSE Russell oraz STOXX z grupy rynków rozwijających się do grupy rynków rozwiniętych. Wówczas tylko na jednej sesji, 21 września 2018 r., został ustanowiony historyczny rekord obrotu akcjami na giełdzie, który wyniósł 5,4 mld zł. Ze względu na to, że ponad 80 proc. światowych funduszy pasywnych konstruuje swoje portfele na bazie indeksów MSCI, decyzje tego podmiotu są szczególnym przedmiotem zainteresowania inwestorów pasywnych na całym świecie.
Klasyfikacja rynków prowadzona przez MSCI bierze pod uwagę trzy podstawowe kategorie informacji: rozwój gospodarki, rozwój rynku kapitałowego oraz dostępność danego rynku dla inwestorów zagranicznych. W przypadku pomiaru poziomu rozwoju gospodarki bierze się pod uwagę wskaźnik produktu krajowego brutto na mieszkańca, którego wartość odnoszona jest do wskaźnika podawanego przez Bank Światowy. Rozwój rynku kapitałowego determinują takie wskaźniki jak liczba notowanych spółek, kapitalizacja czy ich płynność. Natomiast dostępność rynku jest definiowana przez jego otwarcie dla inwestorów zagranicznych, efektywność operacyjną czy stabilność regulacyjną.
Należy przede wszystkim zaznaczyć, że zmiany kwalifikacji rynków są przeprowadzane niezmiernie rzadko. W przypadku MSCI w ostatnich dziesięciu latach taka operacja została przeprowadzona dwa razy. W 2010 r. spółki z Izraela zostały przeniesione do grupy rynków rozwiniętych. Natomiast w 2013 r. z grupy rynków rozwiniętych do rynków rozwijających się została zdegradowana Grecja. Przykłady te pokazują, że dany rynek może równie dobrze awansować, jak i spaść do niższej kategorii. W ostatnim czasie to właśnie ewentualny spadek do niższej ligi rozgrzał wielu inwestorów giełdowych. Otóż w jednym z ostatnich raportów MSCI poinformował, że analizuje ewentualną degradację Argentyny i Turcji z grupy rynków rozwijających się do rynków granicznych.
W przypadku Argentyny za ewentualną decyzją przemawia wiele solidnych argumentów. Kraj ten nałożył rygorystyczne kontrole kapitału we wrześniu ubiegłego roku, co nastąpiło w obliczu silnych spadków na giełdzie. W opinii MSCI kontrola kapitału uniemożliwia międzynarodowym inwestorom dostęp do krajowego rynku akcji. Podobne zastrzeżenia zostały skierowane wobec Turcji, gdzie w październiku ubiegłego roku wprowadzono zakaz krótkiej sprzedaży, a od lutego tego roku uniemożliwiono pożyczki papierów wartościowych.