W danych GUS o produkcie krajowym brutto dla III kwartału można dopatrzyć się wielu sygnałów pokazujących skutki częściowego zamrażania gospodarki z powodu pandemii. Niektóre sygnały są łatwe do odczytania, inne wymagają odpowiednich przeliczeń.
Pierwszy sygnał jest taki, że spadek tempa wzrostu PKB z II kwartału nie został odrobiony w III kwartale. Zabrakło 0,9 pkt proc. Ze wstępnych danych Eurostatu z połowy listopada można wyczytać, że sztuka taka udała się Słowacji, Włochom i Francji i średnio całej Unii Europejskiej.
Najwyższe tempo wzrostu zanotowano w spożyciu publicznym, gdzie kwartalne tempo wzrostu wahało się w ciągu roku od 2,6 do 3,4 proc. Jest to zrozumiałe i oczekiwane, chodzi bowiem głównie o działania administracji publicznej. Stosunkowo dobrze prezentuje się spożycie prywatne, które po regresie w II kwartale, w trzecim przekroczyło poziom z 2019 roku nieznacznie, o 0,4 proc. Jest to klasyczny przykład działania wbudowanych w system społeczny i gospodarczy tzw. automatycznych stabilizatorów koniunktury prowadzących do ochrony poziomu życia ludności.
Nikogo nie powinna dziwić obniżona skłonność do inwestowania. W II i III kwartale poziom nakładów na środki trwałe był niższy od zeszłorocznego o około 10 proc. Dużo poważniejszym problemem stało się zwiększenie stanu zapasów. Przedsiębiorstwa gromadzą zapasy o nieznanej jeszcze dokładnie strukturze. Można przypuszczać, że w grę wchodzą zapasy niesprzedanej produkcji wyrobów gotowych. W III kwartale poziom zapasów zwiększył się o 7 mld zł, a od początku roku – o 29 mld zł. Wagę problemu wzmacnia ujemny wkład tego składnika PKB w jego zmianę aż o -4 pkt proc. Taki ujemny wkład trwa od ośmiu kwartałów, czyli od IV kwartału 2018 roku. Przed III kwartałem 2018 roku wkład zmiany stanu zapasów w tempo wzrostu PKB był dodatni, a w II kwartale 2017 roku nawet był bliski 2 pkt proc. Opisane tu zachowanie tego składnika PKB można traktować jako wyprzedzający sygnał nadchodzącego spowolnienia.
Przyrost stanu zapasów będzie bowiem miał negatywny wpływ na tempo wzrostu gospodarczego w kolejnych kwartałach. Sprzedaż zgromadzonych wyrobów gotowych czy materiałów do produkcji obniży popyt na nową produkcję i tym samym tempo wzrostu PKB.