Franki – jakie perspektywy?

Trzeba się liczyć z tym, że poszkodowani zagraniczni akcjonariusze banków wystąpią z roszczeniami przeciwko Rzeczypospolitej w ramach tzw. arbitrażu inwestycyjnego.

Publikacja: 02.11.2021 05:00

Franki – jakie perspektywy?
prof. Marek Wierzbowski, partner w kancelarii Prof. Wierzbowski i Partnerzy

prof. Marek Wierzbowski, partner w kancelarii Prof. Wierzbowski i Partnerzy

materiały prasowe

Jesteśmy po kolejnej konferencji dotyczącej sporów wokół kredytów denominowanych lub indeksowanych do waluty szwajcarskiej. Pojawiają się pytania dotyczące rozstrzygnięć TSUE i Sądu Najwyższego, które będą miały niewątpliwy wpływ na linie orzecznictwa sądów.

Cały czas napływają pozwy kredytobiorców przeciwko bankom. Klienci wnoszą w dominującej liczbie spraw o zasądzenie zwrotu przez banki kwot pobranych od nich, jako że ich zdaniem umowy kredytowe są nieważne. Nieważność ma wynikać z zawarcia w umowie tzw. klauzul abuzywnych. Za takowe klauzule uważa się zapisy umów dotyczące określania przez bank kursu wymiany franków na złote i marży pobieranej przez banki. W większości umów ustalenie kursów i wysokości marży było powierzone bankom. Były przypadki, gdzie przyjmowano średni kurs NBP, do czego dochodziła marża ustalana przez bank. Zdecydowana większość zapadających obecnie wyroków orzeka o nieważności umów kredytowych. W praktyce oznacza to zwrot przez bank kwot pobranych od kredytobiorców. Jednocześnie banki mogą wystąpić z roszczeniami o zwrot kwot wypłaconych kredytobiorcom oraz wynagrodzenia za korzystanie z kapitału udostępnionego przez banki. Na ile się orientujemy, nie ma jeszcze orzeczeń wydanych na takie żądanie banków.

Można się spodziewać, że kredytobiorcy będą się starali uniknąć tych płatności i będzie to kolejna fala procesów, chyba że banki wcześniej wystąpią z roszczeniami wzajemnymi w procesach wszczętych przez kredytobiorców.

Stwierdzenie przez sąd nieważności umowy kończy stosunek kontraktowy między bankiem a kredytobiorcą. O ile wyrok ten nabierze cech prawomocności, o tyle staje się praktycznie niewzruszalny i przyszłe wahania kursu franka do złotego nie mają dla tej kwestii żadnego znaczenia.

Ten kierunek działania sądów stwierdzania nieważności umów budzi wątpliwości z punktu widzenia zarówno przepisów prawa, jak i orzecznictwa TSUE. Zarówno z kodeksu cywilnego, jak i dyrektywy w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich wynika dążenie do utrzymania relacji umownej między bankiem a konsumentem, o ile jest to możliwe po usunięciu niedopuszczalnej klauzuli naruszającej prawo. Przypadki utrzymania przez sądy umowy w mocy po usunięciu niedopuszczalnych klauzul zasadniczo sprowadzają się do dwóch sytuacji. Pierwsza, kiedy kredyt frankowy zostanie zmieniony na kredyt złotowy przy pozostawieniu w umowie klauzuli określającej wysokość odsetek według stawki LIBOR CHF. Druga, kiedy z umowy, która przewidywała kurs wymiany oparty o kurs średni NBP plus marża, usuwane są postanowienia dotyczące marży banku, a przeliczenia odbywają się po średnim kursie NBP. Po usunięciu marży pozostaje kurs średni NBP do rozliczeń z umowy. To rozwiązanie jest niewątpliwie korzystne dla klientów banku, bo zmniejsza ich obciążenie kosztem banku, który traci. Jednak praktyka pokazuje, że jest ono odrzucane przez kredytobiorców. Sądy są mu też nieprzychylne, choć jest ono zgodne z przepisami polskimi i unijnymi oraz wypowiedziami TSUE. Natomiast w takim przypadku umowa, choć bez niedopuszczalnego zapisu, pozostawałaby w mocy. Niektórzy bankowcy zadają pytanie, czy gdyby w perspektywie lat kursy się odwróciły, czy kredytobiorcy nie wystąpiliby z roszczeniami „w drugą stronę". To oczywiście może być możliwe tylko tam, gdzie nie doszło do konwersji kredytu na złote. Taka konwersja powoduje koniec kredytu frankowego.

Osobny aspekt to rekomendowane ugody między bankami a klientami. Ich zawieranie idzie niemrawo. Przy tym niektóre banki obawiają się, że ugody mogą pewnego dnia też zostać zakwestionowane w przypadku znacznej aprecjacji złotego, tak jak dzisiaj umowy kredytowe.

Trwające procesy i te przegrane przez banki stanowią olbrzymi koszt dla banków. Sądy nie agregują kwot zasądzonych, rozstrzygają pojedyncze sprawy. Trzeba się liczyć, że poszkodowani zagraniczni akcjonariusze banków wystąpią z roszczeniami przeciwko Rzeczypospolitej w ramach tzw. arbitrażu inwestycyjnego. Może to skutkować wypłatą znacznych odszkodowań zagranicznym inwestorom. Ten aspekt jakby nie był brany pod uwagę. A do przegranej Rzeczypospolitej mogą przyczynić się niczym nieuzasadnione wypowiedzi niektórych przedstawicieli państwa o potrzebie ukarania banków – choć nie wiadomo za co.

Felietony
Nie taka straszna, jak ją malują
Materiał Promocyjny
Financial Controlling Summit
Felietony
Ewolucja „Samotnej planety”
Felietony
Półregulacyjna rola państwa
Felietony
Czy spółka celowa powołana w wykonaniu umowy PPP jest nią związana?
Felietony
Analiza emitenta – ważne nie tylko finanse
Felietony
LPP a sprawa ESG