Projekt jądrowy bez sternika. Kluczowa postać odchodzi z rządu

Pełnomocnik rządu odpowiedzialny za strategiczną infrastrukturę energetyczną oraz realizację elektrowni jądrowej w Polsce Maciej Bando ma odejść ze stanowiska. Jak dowiedział się „Parkiet”, miała mu zaszkodzić współpraca konsultingowa z Orlenem.

Publikacja: 24.10.2024 06:00

Maciej Bando w latach 2013– 2019 był prezesem URE.

Maciej Bando w latach 2013– 2019 był prezesem URE.

Foto: materiały prasowe

Oficjalnie Maciej Bando nadal jest rządowym pełnomocnikiem odpowiedzialnym za strategiczną infrastrukturę energetyczną, w tym za budowę pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Nieoficjalnie jego czas pracy w rządzie dobiega końca. Z informacji „Parkietu” wynika, że Maciej Bando ma stracić swoje stanowisko w ciągu najbliższych dni. – Sprawy nie komentuję. Jestem do dyspozycji premiera. To jest mój rząd – komentuje Maciej Bando w rozmowie z „Parkietem”.

Dziś Bando nadzoruje prace operatorów sieci przesyłowej energii elektrycznej (Polskie Sieci Elektroenergetyczne), gazu ziemnego (Gaz-System) i ropy (PERN). Pełnomocnik sprawuje także nadzór nad spółką Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ) realizującą projekt pierwszej elektrowni jądrowej w Choczewie.

Formalnie urząd ten jest w trakcie przenosin z resortu klimatu do przemysłu. Proces wejdzie w końcową fazę, gdy premier podpisze stosowne rozporządzenie. I wtedy właśnie Bando ma stracić stanowisko. Zarówno biuro pełnomocnika, jak i resort przemysłu nie potwierdzają, ale i nie zaprzeczają naszym informacjom. – Prosimy o kontakt w tej sprawie z Kancelarią Prezesa Rady Ministrów (KPRM) – słyszymy w biurach prasowych. Na odpowiedzi z KPRM na nasze pytania czekamy.

Pytania o atom

Pierwsze pogłoski o możliwym odejściu Macieja Bandy z rządu pojawiły się już kilka tygodni temu. Z informacji „Parkietu” wynika, że za niemal przesądzoną już dymisją stoją dwie kwestie. Po pierwsze, elektrownia jądrowa w Choczewie. Projekt realizowany przez PEJ co prawda na obecnym etapie nie ma opóźnień (względem majowego harmonogramu), ale te mogą się pojawić wiosną 2025 r., jeśli umowa z wykonawcą inwestycji, a więc firmą Bechtel, nie zostanie aneksowana. Obecnie na terenie przyszłej elektrowni jądrowej trwają badania geologiczne. Tymczasem kilka tygodni temu nieoczekiwanie ze stanowiska prokurenta spółki PEJ odszedł Jan Chadam, były prezes Gaz-Systemu. Powód? Nieoficjalnie mówi się o różnicy zdań dotyczącej harmonogramu inwestycji: że bardzo napięty i bardzo trudny do realizacji.

– Zwątpienie, że da się dotrzymać tego terminu, narasta, a z Amerykanami, którzy mieliby przyspieszyć tempo realizacji inwestycji, rozmawia się coraz trudniej – słyszymy od osoby z kręgów rządowych.

Czytaj więcej

Jedna elektrownia atomowa jest pewna. Czy będą kolejne?

Współpraca z Orlenem

Po drugie, jak wynika z naszych informacji i co ostatecznie przeważyło, Maciej Bando będzie musiał odejść ze względu na komercyjną współpracę z Orlenem w czasach, gdy koncernem kierował Daniel Obajtek. Audyty przeprowadzone w paliwowej spółce miały wykazać, że był autorem analiz rynku energii elektrycznej na zlecenie Orlenu. Tę informację udało się nam potwierdzić w kilku niezależnych od siebie źródłach. – Oczywiście, Maciej Bando wykonywał dla nas usługi konsultingowe w ramach naszej współpracy z EY, dla której Maciej Bando pracował. Nie ma w tym nic złego. Maciej Bando to przede wszystkim fachowiec, z którym w wielu kwestiach mieliśmy odmienne zdanie. Zna się jednak dobrze na rynku energii elektrycznej. W ramach współpracy z EY doradzał nam przy projektach energii elektrycznej, dystrybucji energii i w wielu innych kwestiach, które rozwijaliśmy w ramach Orlenu i Energi – mówi nam jeden z czołowych menedżerów tego koncernu w latach rządów PiS. Z naszych informacji wynika, że Maciej Bando między innymi opiniował proces unbundlingu (rozdziału dystrybucji od pozostałej działalności, jak produkcja energii elektrycznej) w Grupie Energa, gdzie „wyraził swoje stanowisko i argumenty w tej kwestii”.

Orlen oficjalnie nie potwierdza doniesień o wynikach audytu i współpracy z Maciejem Bandą w czasach Daniela Obajtka. – Kluczowe informacje, które mogły zostać udostępnione w związku z prowadzonymi działaniami audytowymi w spółce, zostały przekazane w opublikowanym ostatnio komunikacie prasowym – informuje nas biuro prasowe paliwowego koncernu.

Potencjalny następca

Maciej Bando oficjalnie wciąż pełni swoje obowiązki. Kancelaria Premiera szuka już jednak następcy. W Alejach Ujazdowskich coraz częściej widywany jest wspominany wcześniej Jan Chadam, do którego – jak słyszymy – Donald Tusk ma „duże zaufanie”. Sam Chadam ma zaś opinię skutecznego menedżera – był prezesem Gaz-Systemu w latach 2009–2015 oraz spółki Polskie LNG w latach 2015–2017, realizując niemal do końca budowę gazoportu w Świnoujściu.

Pytanie, czy będzie chciał wziąć odpowiedzialność za skomplikowany projekt jądrowy. Wiosną przyszłego roku wygasa bowiem umowa na zaprojektowanie elektrowni, na podstawie której dziś trwają np. prace geologiczne. Ten dokument z konsorcjum Westinghouse-Bechtel został podpisany jesienią 2023 r. Teraz polska strona powinna rozpocząć z Amerykanami negocjacje dotyczące umowy na realizację projektu, czyli po prostu wybudowanie elektrowni.

Jeśli dokument nie powstanie w ciągu pół roku, może to grozić opóźnieniem rozpoczęcia prac budowlanych, dziś planowanych na 2028 r.

Energetyka
Wiceminister klimatu i środowiska: Do końca roku finał prac nad ustawą wiatrakową
Energetyka
Polenergia dostarczy zielony prąd firmie Strabag
Energetyka
Sternik polskiego atomu odejdzie z rządu? Zaszkodzić miała współpraca z Orlenem
Energetyka
Przejadamy mniej środków na zieloną transformację
Energetyka
Spółki zapowiadają spokojny sezon grzewczy. W tle nadchodzące zmiany
Energetyka
Kolejne mrożenie cen energii elektrycznej?