Jak podają analitycy DM BDM, średnie ceny nawozów obserwowane w lipcu sugerują, że w całym III kwartale stawki te mogą być o 6 proc. niższe niż w poprzednim kwartale i o 14 proc. niższe niż przed rokiem. Przewidują też pogorszenie się marż na sprzedaży nawozów, co związane byłoby nie tylko ze spadkiem cen tych wyrobów, ale też ze wzrostem kosztów emisji CO2.
Analitycy DM BDM zwracają jednocześnie uwagę na wyraźny wzrost w sierpniu cen gazu, który stanowi surowiec do produkcji nawozów. Eksperci podwyżki te tłumaczą mocnym wzrostem produkcji energii z gazu w Europie i ograniczenie podaży tego surowca w Norwegii. W ich ocenie nawet obserwowany ostatnio wzrost notowań mocznika nie jest na tyle duży, by zrekompensować podwyżki cen gazu i zahamować dalszy spadek marż w nawozach.
Grupa Azoty musi mierzyć się nie tylko z pogarszającą się sytuacją na rynku nawozów, ale też z problemami w pozostałych biznesach. Pandemia koronawirusa mocno odbiła się np. na produkcji tworzyw sztucznych. Spółka informuje o ograniczeniu popytu i spadku cen kaprolaktamu i poliamidów, zarówno na rynku europejskim, jak i azjatyckim. Tylko w II kwartale Azoty odnotowały spadek przychodów w segmencie tworzyw o 43 proc. rok do roku. Grupa zaobserwowała także niższe zapotrzebowanie na niektóre wyroby chemiczne, w tym melaminę.
Grupa Azoty szacuje, że w I półroczu wypracowała niemal 5,4 mld zł przychodów, 753 mln zł EBITDA (wynik operacyjny powiększony o amortyzację) i nieco ponad 235 mln zł zysku netto. W pierwszej połowie 2019 r. chemiczna grupa miała 6,1 mld zł obrotów i 395 mln zł czystego zarobku. W tegorocznych wynikach uwzględnione zostaną rekompensaty za 2019 r. dla sektorów energochłonnych, przyznane decyzją prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Tarnowska spółka otrzyma z tego tytułu 14 mln zł, a zależne zakłady azotowe w Kędzierzynie-Koźlu 16,1 mln zł. box
Notowania akcji na stronie: