W ubiegłym tygodniu należąca do Sebastiana Kulczyka firma Qemetica Soda Polska poinformowała o rozpoczęciu przygotowań do procesu hibernacji zakładu sodowego w Janikowie. Całkowite wygaszenie produkcji sody ma nastąpić w ciągu czterech miesięcy – do końca lipca 2025 roku. Decyzja oznacza zwolnienie grupowe w fabryce. Pracę stracić ma nawet 350 osób.
Czytaj więcej
Rosnąca konkurencja i wyjątkowo tani import spoza UE, a z drugiej strony wysokie koszty ponoszone przez producentów ze Wspólnoty biją w wyniki tych drugich. W tej sytuacji nawet wzrost popytu i cen niektórych wyrobów chemicznych niewiele może zmienić.
Qemetica wytłumaczyła w opublikowanym komunikacie, że przyczyną są wysokie koszty energii wynikające z cen uprawnień do emisji CO2 w UE, „które zabijają konkurencyjność przemysłu”. Firma skarży się także na brak ochrony przed nieuczciwą konkurencją spoza Wspólnoty, ponieważ nie radzi sobie z tanimi rywalami z Turcji. Jak zaznaczyła Qemetica, „turecka soda, produkowana w oparciu o rosyjski węgiel i gaz, wyparła europejskich producentów, zdobywając już 30 proc. polskiego rynku”. Kolejnym powodem decyzji o hibernacji zakładu są regulacje środowiskowe, ograniczające działalność europejskich firm. Polska firma wskazała, że Turcja i USA pozostają poza tymi restrykcjami.
Qemetica miała wielokrotnie zwracać się w tej sprawie do rządu, alarmując, że brak działań zagrozi tysiącom miejsc pracy i kluczowej infrastrukturze w regionie. Jak podkreśliła firma, brak reakcji na kryzys zmusza ją do drastycznych decyzji.
– Próbowaliśmy wszystkiego. Od miesięcy prowadziliśmy rozmowy z naszym rządem i unijnymi instytucjami, apelując o cła wyrównawcze na turecką sodę, produkowaną z rosyjskich surowców, i ochronę przed drastycznie rosnącymi kosztami energii – wymienił prezes Qemetiki Kamil Majczak.