W 2023 r. 16 spółek związanych z rynkiem kapitałowym sprzedało 24,1 tys. lokali. To o prawie 38 proc. więcej niż w trudnym dla rynku 2022 r., skutym kredytową zimą po podwyżkach stóp, oraz o ponad 12 proc. mniej niż w wyśmienitym 2021 r., kiedy tani kredyt i rozkręcająca się inflacja napędzały zakupy.
W ubiegłym roku sprzedaż z kwartału na kwartał poprawiała się po dołku osiągniętym przez rynek w wakacje 2022 r., jednak sam IV kwartał ub.r. przyniósł zmianę trendu. Opisywana grupa deweloperów znalazła nabywców na 6,18 tys. lokali, o ponad 11 proc. mniej niż w III kwartale ub.r. To również o ponad 46 proc. więcej rok do roku – oczywiście z powodu niskiej bazy. Wyniki firm pod względem poziomu sprzedaży, rozkładu na poszczególne kwartały i dynamiki różnią się diametralnie. Dziesięć firm w końcówce zeszłego roku zanotowało spadek sprzedaży kwartał do kwartału, ale dla kilku to końcówka roku okazała się szczytem sprzedaży, niektóre wypracowały najlepszą sprzedaż w historii. Wiele zależało od oferty, niemniej dane z szerokiego rynku potwierdzają wyhamowanie w IV kwartale.
Według szacunków Otodom Analytics z siedmiu aglomeracjach w 2023 r. sprzedano 54 tys. mieszkań, o 45 proc. więcej niż rok wcześniej, a w samym IV kwartale 14,4 tys., o 6 proc. mniej kwartał do kwartału.
Wstrzymany oddech
Z końcem 2023 r. doszło do zmiany trendu – więcej potencjalnych nabywców przyjmuje strategię „obserwuj i czekaj”. Odsetek respondentów, którzy zadeklarowali, że zależy im na zakupie lokum w perspektywie półrocza, w grudniu skurczył się do ok. 35 proc. wobec ponad 40 proc. w ankietach z lipca i marca. Z kolei odsetek tych, którzy rozglądają się, ale nie precyzują terminu zakupu, podskoczył do 50 proc. wobec poniżej 40 proc. w lipcu i marcu.
Zdaniem Katarzyny Kuniewicz, szefowej działu badań rynku mieszkaniowego w Otodom Analytics, ma to ewidentnie związek z wygaszeniem „Bezpiecznego kredytu 2 proc.” i otwartą kwestią kolejnego programu dopłat do pożyczek, z którym nowa ekipa resortu rozwoju celuje w II półrocze.