Lepsze czasy dla budownictwa jeszcze nie nadeszły

Do branży budowlanej wciąż nie dotarło ożywienie, obserwowane od kilku mie- sięcy w przemyśle. Potwierdzają to najnowsze dane statystyczne. Kiedy zatem, i czy w ogóle,będzie lepiej? Najwcześniej w przyszłym roku, choć coraz więcej przedstawcieli branży wskazuje dopiero 2005 r.

Publikacja: 05.12.2003 10:44

O tym, że nasza gospodarka przyspiesza, mówi się coraz częściej. I nie są to tylko pobożne życzenia polityków, ale fakty. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w okresie trzech kwartałów br. produkcja sprzedana przemysłu była o 7,5% wyższa niż przed rokiem. Przy czym w III kwartale utrzymał się jej wysoki wzrost (9%). Jeszcze lepiej sytuacja wyglądała w październiku, w którym producenci sprzedali o 12,1% więcej niż przed rokiem (uwzględniając czynniki sezonowe wzrost wyniósł 11,8%). W parze z rosnącą produkcją idzie wydajność pracy, która w ciągu trzech kwartałów 2003 r. zwiększyła się o ok. 11%. Dobra koniunktura nie powinna więc ominąć budownictwa. Tak się jednak, jak dotąd, nie stało.

W budownictwie wciąż źle

Po trzech kwartałach 2003 r. produkcja budowlano-montażowa spadła w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku. Niewielkim pocieszeniem może być tylko fakt, że spadek ten był znacznie mniejszy niż po I półroczu br. (8,7% wobec 14%).

Najlepiej sytuacja wygląda w podmiotach przygotowujących teren pod budowę oraz wykonujących roboty wykończeniowe. W przypadku tych przedsiębiorstw sprzedaż wzrosła w porównaniu z ubiegłym rokiem. Największy spadek produkcji po trzech kwartałach obserwowano natomiast w podmiotach wykonujących instalacje budowlane (o 11,1%).

Zdecydowanie najlepszym miesiącem dla branży w tym roku był wrzesień. W stosunku do sierpnia produkcja budowlano--montażowa wzrosła aż o 12%. Jednak w porównaniu z wrześniem 2002 r. spadła o 3,8%. Stąd wniosek, że wzrost produkcji w III kwartale w stosunku do pierwszych 6 miesięcy wynika właściwie jedynie z czynników sezonowych.

Kryzys wymusił zmiany

Ostatnie chude lata doprowadziły do upadłości kilku prężnie - wydawałoby się - działających firm. Pozostałe spółki zmuszone zostały do przeprowadzenia procesów restrukturyzacyjnych. Wiązało się to ze ścisłym ograniczaniem kosztów, a niekiedy również i zakresu działania. Coraz więcej podmiotów skupia się na swojej podstawowej działalności. Nie obyło się także bez masowych zwolnień. W ciągu pierwszych 9 miesięcy 2003 r. zatrudnienie w budownictwie spadło o 16,3% (wobec 12,1% rok wcześniej).

Na odzwierciedlenie tych kroków w kondycji przedsiębiorstw budowlanych jest jednak za wcześnie. - Wyniki finansowe wciąż nie są dobre. Nie możemy zatem mówić o jakimkolwiek ożywieniu w sektorze budowlanym. A obserwowany wzrost produkcji w przemyśle związany jest w głównej mierze z osłabieniem kursu złotego - uważa Marek Majewski, analityk sektora budowlanego BDM PKO BP. - Sądzę, że pierwsze oznaki ożywienia w budownictwie powinny się pojawić w przyszłym roku - dodaje analityk.

Eksport szansą na przetrwanie

O tym, że z kryzysu można wyjść obronną ręką, może powiedzieć Aleksander Jonek, wiceprezes Mostostalu Siedlce. Niewiele firm (nie tylko budowlanych) może pochwalić się kilkunastoprocentową rentownością operacyjną sprzedaży. Szef giełdowej spółki przyznaje jednak, że dobre tegoroczne wyniki nie są rezultatem poprawy na krajowym rynku budowlanym. - Od dawna jesteśmy obecni na rynkach zagranicznych. W tym roku udział eksportu w sprzedaży zwiększyliśmy do ok. 50%. W osiągnięciu dobrych wyników pomogło nam osłabienie polskiej waluty - twierdzi wiceprezes Mostostalu.

Boom mieszkaniowy

Mimo zapaści całej branży budowlanej, sektor mieszkaniowy ma się całkiem dobrze. Więcej - przeżywa prawdziwy boom. Od stycznia do końca września w Polsce oddano do użytku ponad 122,7 tys. mieszkań, prawie dwukrotnie więcej niż przed rokiem - wynika z danych GUS. We wrześniu liczba oddanych lokali wzrosła rok do roku prawie o jedną trzecią. Czemu zawdzięczamy ten wzrost?To głównie zasługa inwestorów indywidualnych, którzy oddali do użytku od początku roku blisko 91 tys. mieszkań (prawie trzykrotny wzrost!). Przypomnijmy, że w ocenie specjalistów wiele z tych domów już od dawna było zamieszkanych. Inwestorzy masowo zgłaszali zakończenie budowy, prawdopodobnie w obawie przed karą za nieujawnianie tego faktu w związku z nowelizacją Prawa budowlanego.

Deweloperzy wybudowali blisko 18 tys. nowych mieszkań, czyli o jedną czwartą więcej niż przed rokiem. Gorsze wyniki mają jednak spółdzielnie - około 7,7 tys. mieszkań, co oznacza 32-proc. spadek.

Pomogło widmo podwyżek

W opinii specjalistów, głównym powodem większego zainteresowania zakupem lokali są oczekiwania wzrostu cen po wejściu Polski do Unii Europejskiej. - Rekordową sprzedaż mieszkań w ostatnich miesiącach można tłumaczyć planowanymi zmianami w przepisach podatkowych. Obawa przed podwyżką cen mieszkań w związku z podwyżką VAT na materiały budowlane przyspiesza decyzje o zakupie własnego M - ocenia analityk BDM PKO BP.

Dodatkowo, na tegoroczną sprzedaż mieszkań nałożyło się wiele korzystnych czynników. W wyniku serii obniżek stóp procentowych zmniejszył się koszt pozyskania pieniądza. - Jeszcze nigdy kredyty na cele mieszkaniowe nie były tak tanie i dostępne - uważa Ryszard Marciniak, rzecznik prasowy J.W. Construction, krajowego lidera na rynku mieszkaniowym. - Wraz z pierwszymi oznakami ożywienia w gospodarce obserwujemy wzrost optymizmu społecznego. Potrzeby mieszkaniowe Polaków są ogromne. Teraz stają się bardziej osiągalne - dodaje R. Marciniak.

Zdaniem specjalistów, sektor mieszkaniowy będzie miał się dobrze również w następnych latach. - Rośnie zainteresowanie mieszkaniami oddawanymi do użytku w latach 2004-2005. Dlatego uważam, że kolejne dwa lata będą również dobre dla "mieszkaniówki". Być może nie aż tak dobre, jak obecny rok, ale na pewno lepsze od 2002 r. - ocenia M. Majewski. Podobnego zdania jest przedstawiciel J.W. Construction.

Nie taki VAT straszny?

Ze wzmożonych zakupów, związanych z obawami co do przyszłego poziomu cen, cieszą się nie tylko deweloperzy, ale i producenci materiałów budowlanych. Wielu z nich, dzięki takiej "zapobiegliwej" postawie kupujących, liczy na zyski na koniec roku, czego nie udało im się osiągnąć w ostatnich latach. Co będzie jednak, gdy podwyżka VAT stanie się faktem? Czy grozi to jeszcze głębszym załamaniem sektora po 1 maja 2004 roku? - Podwyżka VAT na materiały budowlane na pewno będzie miała negatywny wpływ na popyt w krótkim okresie. Można zatem oczekiwać większego zainteresowania najtańszymi ofertami na rynku - przewiduje Marek Majewski. - Jednak w dłuższej perspektywie powinna nastąpić stabilizacja popytu oraz akceptacja przez kupujących wyższych cen - uspokaja analityk.

Będzie lepiej?

Trwałego ożywienia w sektorze budowlanym na pewno nie możemy spodziewać się w najbliższym czasie. Wskaźniki koniunktury, wyrażające opinie prezesów firm budowlanych, nie pozostawiają co do tego żadnych złudzeń. W październiku wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury w budownictwie ukształtował się na poziomie minus 5. Oznacza to, że wśród badanych przedsiębiorstw 19% sygnalizuje poprawę koniunktury, a 24% - jej pogorszenie. Pozostałe uznają, że ich sytuacja nie uległa zmianie. Wskaźnik jest niższy niż w ostatnich 6 miesiącach, chociaż nieco lepszy niż w analogicznym okresie dwóch poprzednich lat. Nadal pogarsza się sytuacja finansowa przedsiębiorstw budowlano-montażowych. W IV kwartale niekorzystna tendencja utrzyma się - wynika z badań GUS.

Największe trudności napotykane przez przedsiębiorstwa związane są z konkurencją ze strony innych firm (wymienianą przez 76% jednostek) oraz z niedostatecznym popytem (72% przedsiębiorstw zgłaszających bariery). - Obecna sytuacja na rynku jest taka, że firmy, aby przetrwać, godzą się na realizację kontraktów nawet o bardzo niskich marżach - uważa Andrzej Ubertowski, prezes giełdowego Polnordu.- Wzmożona konkurencja zmusza do schodzenia na przetargach z ceną do takiego poziomu, który nierzadko kształtuje się na granicy opłacalności - dodaje.

W skali roku wzrosło również znaczenie bariery związanej z dostępem do kredytów bankowych. W październiku br. sygnalizowało ją 33% przedsiębiorstw wobec 25% przed rokiem. Zła sytuacja finansowa firm budowlanych sprawia, że banki niechętnie wykładają pieniądze na realizację kontraktów. Z tego względu prezesi firm coraz częściej tłumaczą malejącą sprzedaż w branży nie brakiem zamówień, lecz brakiem środków na ich sfinansowanie. Jako najczęściej wybierane źródła finansowania inwestycji przedsiębiorcy wskazują środki własne (92% jednostek).

Co przyniesie Unia?

Branża budowlana bardzo liczy na wejście Polski do Unii Europejskiej. - Po 1 maja przyszłego roku zwiększy się podaż środków na inwestycje, głównie w obszarze szeroko rozumianej infrastruktury - zauważa Andrzej Ubertowski. Zastrzega jednak, że na pewno nie skorzystamy na tym w takim stopniu jak Hiszpanie, którzy nie dopuścili do swojego rynku firm zagranicznych. Przedsiębiorstwa z krajów Piętnastki są już obecne na naszym rynku. Zdaniem szefa Polnordu, główna część środków pomocowych z Unii powinna zostać wykorzystana przez polskie przedsiębiorstwa. - Na pewno nie możemy dopuścić do tego, aby spółki zagraniczne były w jakiś sposób uprzywilejowane w stosunku do firm krajowych - mówi prezes.

Duży może więcej

Nie wszystkie nasze przedsiębiorstwa będą uczestniczyć w podziale unijnego tortu budowlanego. Zła kondycja nie pozwoli im samodzielnie stanąć do przetargu o największe kontrakty. Wielu przedsiębiorstwom pozostanie rola podwykonawców. Wzmocnienia swojej pozycji na wspólnym rynku upatruje się w konsolidacji. Jeszcze w tym roku sfinalizowana ma być fuzja Polnordu z BE Energobudową. Mostostal Siedlce natomiast planuje mariaż z Polimeksem-Cekop.

Wśród większości prezesów spółek budowlanych panuje przekonanie, że członkostwo Polski w UE przyniesie dla sektora więcej korzyści niż ewentualnych strat związanych ze wzmożoną konkurencją ze strony firm zagranicznych. - Podmioty z krajów unijnych są już obecne na naszym rynku i działają bez większych przeszkód. Z kolei wejście do Wspólnoty pozwoli polskim przedsiębiorstwom na występowanie w roli generalnego wykonawcy w krajach unijnych - uważa Aleksander Jonek.

Krzysztof Woch

[email protected]

Budownictwo
Polski Holding Nieruchomości z lepszymi zyskami z najmu i mieszkaniówki. Skąd strata netto?
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Budownictwo
Unibep po konferencji: znamy cele budowlano-deweloperskiej grupy na ten rok
Budownictwo
Deweloperzy podsumowują sprzedaż mieszkań w I kwartale 2025 roku
Budownictwo
Grupa Unibep z mocną poprawą wyników po reorganizacji
Budownictwo
Dom Development ustanowił nowy program emisji obligacji o łącznej wartości do 400 mln zł
Budownictwo
Bardzo mocna przecena obligacji Ghelamco. Co się dzieje?