Według Związku Banków Polskich łączne zadłużenie z tytułu kredytów mieszkaniowych klientów indywidualnych i korporacyjnych wynosiło w marcu prawie 31,6 mld zł, w tym klienci indywidualni byli zadłużeni na ponad 27,2 mld zł.
Kredytowy run
Bardzo dobrze ocenia I kwartał Anna Wydrzyńska, Dyrektor Departamentu Finansowania Nieruchomości BPH. Bank zanotował ponaddwukrotny wzrost wartości kredytów. Bankowcy spodziewają się jednak, że kolejne miesiące tego roku mogą przynieść schłodzenie koniunktury. - Na podstawie wyników I kwartału sądzę, że w tym roku nie będzie równie dużego jak w 2003 roku przyrostu wartości portfela kredytowego. Sądzę, że wzrost wyniesie 20-30% w porównaniu z 40-proc. w ub. r. - uważa Lech Gajewski, prezes Nykredit, banku specjalizującego się w udzielaniu kredytów mieszkaniowych. Znaczący wpływ na wzrost liczby udzielonych kredytów miał bowiem duży popyt na materiały budowlane spowodowany podwyżką podatku VAT. W związku z tym część osób postanowiła szybciej przeprowadzić inwestycje, tak aby zdążyć z nimi przed 1 maja. Z tego powodu bardzo dobrym miesiącem będzie także kwiecień. Potwierdzają to dane PKO BP, który w tym czasie udzielił kredytów mieszkaniowych i pożyczek hipotecznych dla klientów indywidualnych o łącznej wartości przeszło 510 mln zł. To rekord w historii bankowości hipotecznej w Polsce.
Będzie rosnąć
Dalszy wzrost rynku prognozuje BPH. Spółka zakłada, że w tym roku sprzeda więcej kredytów niż w zeszłym roku, w którym ich wartość wyniosła 2,4 mld zł. - W dłuższej perspektywie popyt na kredyty mieszkaniowe powinien być stosunkowo wysoki. Wskazuje na to zarówno duży niezaspokojony popyt na mieszkania, jak i stały wzrost udziału inwestycji finansowanych kredytami mieszkaniowymi - uważa Anna Wydrzyńska z BPH. Dla przykładu w 1998 r. udział ten wynosił ok. 9%, a w 2002r. już ok. 26%. Do większej sprzedaży kredytów przyczyniają się coraz wygodniejsze dla klientów warunki finansowania zakupu mieszkania m.in. długi okres spłaty, duży wybór walut, prostsze procedury. Dominującą rolę odgrywa jednak coraz niższe oprocentowanie. Dzięki temu coraz więcej osób stać na zadłużanie się. Z danych PKO BP wynika, że w 2001 roku klienci mogli na kredyt średnio kupić mieszkanie o powierzchni około 40 metrów kwadratowych. Teraz, przy takich samych zarobkach, stać ich na lokal 70-cio metrowy. W ciągu ostatnich czterech lat oprocentowanie spadło z ponad 21% do około 6%. To wszystko sprawia, że coraz więcej osób decyduje się na kredytowanie inwestycji, a nie na finansowanie jej z oszczędności.