Wyroby pod specjalnym nadzorem

Ustawa o wyrobach budowlanych ma ustrzec konsumentów przed zakupem towarów złej jakości, zwłaszcza zagrażających ich życiu i zdrowiu. Rzetelni producenci liczą, że uderzy w szarą strefę.

Publikacja: 26.05.2004 13:04

- Zdaniem niektórych, nowe przepisy są rewolucyjne. Tajemnicą poliszynela jest to, jak długo ich przyjęcie było blokowane, jakie gry wokół nich się toczyły. Jednak dla rzetelnych producentów nie oznaczają one żadnych zmian. Tacy producenci po prostu nie muszą się niczego obawiać - komentuje Ryszard Kowalski, prezes Związku Pracodawców - Producentów Materiałów dla Budownictwa.

Obowiązująca od 1 maja ustawa wyraźnie mówi, że wyrób budowlany może być wprowadzony do obrotu, jeżeli nadaje się do stosowania w toku robót budowlanych. Musi więc mieć takie właściwości użytkowe, które umożliwiają prawidłowo zaprojektowanym i wykonanym obiektom, w których ma być zastosowany w sposób trwały, spełnienie tzw. wymagań podstawowych. Przepisy wskazują na oznakowanie potwierdzające jakość produktów (znak "B" i "CE") i określają warunki, jakie muszą być spełnione, aby takie oznakowanie towaru było możliwe i prawidłowe. Istotną część ustawy stanowią regulacje poświęcone kontroli jakości wyrobów wprowadzonych do obrotu. Nadają one nowe, szerokie, uprawnienia, wojewódzkim i Głównemu Inspektorowi Nadzoru Budowlanego. Pierwsi mają obowiązek prowadzić zarówno planowe, jak i doraźne kontrole producentów (także importerów) i sprzedawców wyrobów budowlanych. Może je również organizować Główny Inspektor. Ponadto do jego zadań należy m.in. prowadzenie publicznie dostępnego tzw. krajowego wykazu zakwestionowanych wyrobów budowlanych.

Przepisy dają kontrolującym prawo wstępu na teren, na którym prowadzona jest działalność gospodarcza obejmująca obrót wyrobami budowlanymi. Inspektorzy mogą więc wkroczyć do fabryki, hurtowni, składu czy sklepu.

Efektem kontroli mogą być decyzje administracyjne zakazujące dalszego przekazywania towaru lub określonej jego partii. W takich sytuacjach producent jest też zobowiązany do usunięcia nieprawidłowości w wyznaczonym terminie. Bardziej radykalnym krokiem jest nakaz wycofania z obrotu wyrobu budowlanego lub jego określonej partii. Jeżeli kontrola sprzedawcy zakończy się decyzją o wycofaniu wyrobów z obrotu, producent może być zobowiązany do ich odkupienia od osób, które faktycznie nimi dysponują. Może także zostać obciążony kosztami zniszczenia wyrobów, jeżeli zniszczenie jest jedynym sposobem wyeliminowania powodowanych przez produkty zagrożeń.

Jednocześnie przepisy stanowią, że każdy, kto wprowadza do obrotu wyroby nienadające się do stosowania, umieszcza znak budowlany na produktach, które nie spełniają wymagań ustawy lub też posługuje się znakiem podobnym do znaku budowlanego (a przez to wprowadza kontrahentów w błąd) podlega grzywnie do 100 tys. zł.

- Ustawa powinna wejść w życie wcześniej. Ma zmniejszyć udział w rynku materiałów budowlanych o nieznanych lub niezgodnych z wymogami parametrach - przypomina Ryszard Kowalski. Jego zdaniem, przepisy rozpoczną proces czyszczenia rynku. - W pierwszym etapie spodziewam się kontroli, które ograniczać się będą do stwierdzenia, czy wyrób posiada odpowiednią dokumentację, a dopiero w przyszłości badane będzie, czy jest zgodny z tą dokumentacją. Do tego potrzebne są wiedza i środki. Konieczna jest także zmiana zachowań producentów, dystrybutorów i konsumentów - mówi. Zwraca uwagę, że w krajach europejskich, w których podobne systemy funkcjonują od dawna, w 90% przypadków kontrole wykazują niezgodność wyrobu z dokumentem odniesienia. - Tam istnieje jednak poczucie, że rzetelność jest wartością publiczną. Istnieje więc coś, co nazwałbym donosem obywatelskim - mówi R. Kowalski. Zapowiada, że członkowie kierowanego przez niego Związku i sam Związek będą przekazywać sygnały inspektorom nadzoru. - Oczywiście, pamiętając o tym, że inspekcja państwowa musi być suwerenna w podejmowaniu decyzji o kontroli. To ważne, choćby z tego powodu, że część sygnałów może otrzymywać od podmiotów zainteresowanych utrudnianiem życia konkurencji - tłumaczy. Nie wyklucza, że Związek będzie finansował np. wstępne badania wyrobów, zanim zawiadomi o swoich podejrzeniach inspektorWśród słabości ustawy wymienia fakt, że zasadniczy ciężar odpowiedzialności za wprowadzanie do obrotu wyrobów budowlanych niespełniających wymogów spada na producentów. - A przecież nie brak sprzedawców oferujących w pełni świadomie lewy, czy wadliwy towar. W praktyce jedyna dolegliwość, jaka może ich spotkać, to "zaaresztowanie" partii towaru, za którą np. już zapłacili. Chcąc to zmienić, trzeba by było stworzyć coś w rodzaju jakiejś zamkniętej listy wyrobów budowlanych, dopuszczonych do sprzedaży. Woleliśmy jednak pogodzić się z pewną niedoskonałością regulacji niż wymyślać bardzo skomplikowane, złe przepisy - tłumaczy prezes Kowalski.

Budownictwo
Polski Holding Nieruchomości z lepszymi zyskami z najmu i mieszkaniówki. Skąd strata netto?
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Budownictwo
Unibep po konferencji: znamy cele budowlano-deweloperskiej grupy na ten rok
Budownictwo
Deweloperzy podsumowują sprzedaż mieszkań w I kwartale 2025 roku
Budownictwo
Grupa Unibep z mocną poprawą wyników po reorganizacji
Budownictwo
Dom Development ustanowił nowy program emisji obligacji o łącznej wartości do 400 mln zł
Budownictwo
Bardzo mocna przecena obligacji Ghelamco. Co się dzieje?