- Zdaniem niektórych, nowe przepisy są rewolucyjne. Tajemnicą poliszynela jest to, jak długo ich przyjęcie było blokowane, jakie gry wokół nich się toczyły. Jednak dla rzetelnych producentów nie oznaczają one żadnych zmian. Tacy producenci po prostu nie muszą się niczego obawiać - komentuje Ryszard Kowalski, prezes Związku Pracodawców - Producentów Materiałów dla Budownictwa.
Obowiązująca od 1 maja ustawa wyraźnie mówi, że wyrób budowlany może być wprowadzony do obrotu, jeżeli nadaje się do stosowania w toku robót budowlanych. Musi więc mieć takie właściwości użytkowe, które umożliwiają prawidłowo zaprojektowanym i wykonanym obiektom, w których ma być zastosowany w sposób trwały, spełnienie tzw. wymagań podstawowych. Przepisy wskazują na oznakowanie potwierdzające jakość produktów (znak "B" i "CE") i określają warunki, jakie muszą być spełnione, aby takie oznakowanie towaru było możliwe i prawidłowe. Istotną część ustawy stanowią regulacje poświęcone kontroli jakości wyrobów wprowadzonych do obrotu. Nadają one nowe, szerokie, uprawnienia, wojewódzkim i Głównemu Inspektorowi Nadzoru Budowlanego. Pierwsi mają obowiązek prowadzić zarówno planowe, jak i doraźne kontrole producentów (także importerów) i sprzedawców wyrobów budowlanych. Może je również organizować Główny Inspektor. Ponadto do jego zadań należy m.in. prowadzenie publicznie dostępnego tzw. krajowego wykazu zakwestionowanych wyrobów budowlanych.
Przepisy dają kontrolującym prawo wstępu na teren, na którym prowadzona jest działalność gospodarcza obejmująca obrót wyrobami budowlanymi. Inspektorzy mogą więc wkroczyć do fabryki, hurtowni, składu czy sklepu.
Efektem kontroli mogą być decyzje administracyjne zakazujące dalszego przekazywania towaru lub określonej jego partii. W takich sytuacjach producent jest też zobowiązany do usunięcia nieprawidłowości w wyznaczonym terminie. Bardziej radykalnym krokiem jest nakaz wycofania z obrotu wyrobu budowlanego lub jego określonej partii. Jeżeli kontrola sprzedawcy zakończy się decyzją o wycofaniu wyrobów z obrotu, producent może być zobowiązany do ich odkupienia od osób, które faktycznie nimi dysponują. Może także zostać obciążony kosztami zniszczenia wyrobów, jeżeli zniszczenie jest jedynym sposobem wyeliminowania powodowanych przez produkty zagrożeń.
Jednocześnie przepisy stanowią, że każdy, kto wprowadza do obrotu wyroby nienadające się do stosowania, umieszcza znak budowlany na produktach, które nie spełniają wymagań ustawy lub też posługuje się znakiem podobnym do znaku budowlanego (a przez to wprowadza kontrahentów w błąd) podlega grzywnie do 100 tys. zł.