Przyczyną powyższego stanu rzeczy jest z jednej strony ogólna tendencja wzrostowa cen na rynkach światowych, z drugiej - charakterystyczne dla krajów nowo przyjętych do Unii Europejskiej - zjawisko wyrównywania się cen do średniego poziomu w Europie Zachodniej.
Kilkanaście procent rocznie
Analiza sytuacji na rynkach nieruchomości krajów nowo przyjętych do Unii pokazuje, że największe ożywienie, a co za tym idzie - rosnące ceny, przypadają na dwa pierwsze lata po akcesji. Dowodzi tego chociażby przypadek Hiszpanii, gdzie wzrost cen w pierwszych dwóch latach sięgał średnio nawet 18% rocznie, natomiast teraz kształtuje się na poziomie około dziesięcioprocentowym (wyjątek stanowią atrakcyjne turystycznie lokalizacje, nie są one objęte oddziaływaniem trendu i tam wzrost cenowy sięgał nawet - jak miało to miejsce w przypadku Półwyspu Iberyjskiego - 50% rocznie!).
Coraz drożej
Według statystyk GUS, ceny mieszkań w ciągu ostatnich sześciu kwartałów wzrosły średnio o 500 zł za metr kwadratowy i wynoszą teraz 2562 zł. W szczególności odczuwalny wzrost można zauważyć w dużych aglomeracjach miejskich. Na samym rynku warszawskim (jak podaje firma analityczna REAS Konsulting), był najsilniejszy wzrost: średnia cena metra kwadratowego planowanych do oddania inwestycji do końca 2005 r. wynosi 3742 zł. Tak wysoki jej poziom sprawił, że pierwszy raz znalazła się w przedziale cenowym mieszkań o podwyższonym standardzie. W tym segmencie ma się też odbyć największa walka o klienta.