Do tej pory budownictwo pod wynajem w Polsce praktycznie nie istniało. Rynek zdominowały mieszkania na własne potrzeby albo przedsięwzięcia deweloperskie, przeznaczone na sprzedaż (patrz wykres). Co prawda, od paru lat funkcjonują Towarzystwa Budownictwa Społecznego (TBS-y). Ich oferta - z założenia - przeznaczona jest jednak dla osób o niższych dochodach. W kraju brakuje tymczasem około 1,5 mln mieszkań, i to głównie w dużych miastach. - Potrzeba zwłaszcza lokali na wynajem, ponieważ tylko taka oferta może zwiększyć mobilność pracowników - ocenia Jacek Łaszek, ekspert NBP i Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych (CASE).
Do tej pory "czarny rynek"
Paradoksalnie rynek "czynszówek" istnieje - tyle że nielegal-ny. Według przeprowadzonego w 2002 r. przez GUS spisu powszechnego ludności i mieszkań, około 760 tys. lokali w Polsce pozostaje niezamieszkanych (to aż 6,1% całych zasobów mieszkaniowych kraju). - Czy ktoś widział te pustostany? To jest przecież fikcja. Ogromna liczba z nich to są mieszkania nielegalnie wynajmowane. To szara strefa, do której wpuściliśmy młodzież, która chce, na przykład, przyjechać do pracy do Warszawy - żalił się ostatnio w Sejmie Andrzej Bratkowski, wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za budownictwo.
Najemcy ponad właścicielami
Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest daleko posunięta ochrona praw lokatorów. Chodzi o słynne ograniczenie wysokości opłat za wynajem, wprowadzone ze względów społecznych jeszcze w 1994 r. Tzw. czynsz regulowany (dotyczy lokali z przydziału i prywatnych kamienic) nie mógł od tego czasu przekroczyć rocznie 3% tzw. wartości odtworzeniowej lokalu (pokazującej obecną cenę mieszkania). Wartość ta waha się w zależności od miejsca od 5,20 zł (małe miasteczka) do 11 zł (Warszawa) za 1 mkw. Do tego dochodzą niekorzystne dla właścicieli ograniczenia eksmisji. Deweloperzy wolą więc nie ryzykować budowy "czynszówek". - Dla nich lepszą formą jest sprzedaż lokali, ponieważ zapewnia szybki, nie obarczony ryzykiem przychód - przyznaje Tadeusz Żurowski, prezydent Polskiej Federacji Stowarzyszeń Zarządców Nieruchomości.