Jak można podsumować funkcjonowanie kas mieszkaniowych w Polsce?
Była to rodzima wersja niemieckiego systemu kas budowlanych i swoista odpowiedź ówczesnego kierownictwa resortów budownictwa oraz finansów na kilkuletnie starania niemieckich i austriackich kas budowlanych na wejście ze swoimi usługami finansowymi na polski rynek finansowania mieszkalnictwa. Cztery daleko zaawansowane inicjatywy stworzenia w Polsce polsko-niemieckich i polsko-austriackich kas budowlanych zostały zablokowane przez ministra finansów w roku 1998.
Od powstania pierwszej kasy mieszkaniowej minęło niecałych dziesięć lat i zgodnie z moimi opiniami prezentowanymi na forum komisji sejmowych domorosły system kas mieszkaniowych umarł śmiercią naturalną. Popełniono wiele błędów przy ich tworzeniu i zupełnie nie wykorzystano ponadstuletnich doświadczeń europejskich. Wszystkie trzy kasy mieszkaniowe, które miały być lepsze od budowlanych, w praktyce zaprzestały działalności, a na pewno nie przyjmują już nowych klientów. O ile jeszcze w roku 2001 do tych kas zapisało się 20 tys. oszczędzających, rok później było ich tylko 114, a w roku 2003 chętnych do oszczędzania w kasach znalazło się jedynie 40! W kulminacyjnym momencie w trzech polskich kasach mieszkaniowych oszczędzało 51 tys. klientów. W sumie w ciągu ośmiu lat działania kas mieszkaniowych zapisało się do nich 82 tys. osób.
Podobne systemy działały w innych krajach naszego regionu. Jakie efekty przyniosło funkcjonowanie tamtych systemów?
W kasach budowlanych krajów na południe od Polski liczba klientów kas budowlanych wzrosła w roku 2004 do ok. miliona na Słowacji i tyle samo na Węgrzech oraz prawie 5 milionów w Czechach. Umowy oszczędnościowo-kredytowe na cele mieszkaniowe zawarte w tych kasach opiewają odpowiednio na 8,5 mld euro na Słowacji, 36 mld euro w Czechach i 4,2 mld euro na Węgrzech.