Dolnośląskiemu deweloperowi został miesiąc na podjęcie decyzji, czy ogłosić wezwanie na akcje Budopolu Wrocław, pozwalające zwiększyć udział w głosach na WZA budowlanej spółki do 66 proc. (obecnie Gant ma 42,34 proc.), czy też sprzedać odpowiedni pakiet, zmniejszając zaangażowanie do 33 proc.
Obowiązek wyboru jednego z powyższych rozwiązań nakłada na Ganta ustawa o ofercie publicznej i ma związek z przekroczeniem przez niego progu 33 proc. głosów po tym, jak pomógł domknąć październikową emisję akcji Budopolu (nie tylko skorzystał w pełni z prawa poboru, ale też objął akcje, na które nie zapisali się pozostali akcjonariusze).
[srodtytul]Czas do 19 kwietnia [/srodtytul]
Zgodnie z prawem, na ogłoszenie wezwania do 66 proc. lub zejście do 33 proc. ma trzy miesiące. Przy czym – jak wynika z konsultacji zarządu Ganta z Komisją Nadzoru Finansowego – wspomniany trzymiesięczny okres ruszył w momencie zarejestrowania nowych akcji przez KDPW (19 stycznia), a nie zarejestrowania podwyższenia kapitału przez sąd (10 grudnia). Deweloper powinien więc zdecydować się na jedną z opcji przed 19 kwietnia.
Jaką podejmie decyzję? Jeszcze kilka miesięcy temu skłaniał się bardziej ku ogłoszeniu wezwania. Dziś już nie. – Rozważamy możliwość sprzedaży pakietu akcji Budopolu, z opcją jego odkupienia w przyszłości – potwierdza Henryk Feliks, wiceprezes Ganta. Nie ukrywa, że w obecnej sytuacji zwiększanie zaangażowania w akcje Budopolu jest spółce nie na rękę, tymczasem ewentualne wezwanie prawdopodobnie zakończyłoby się sukcesem. – Dziś giełdowa wycena akcji Budopolu jest o 20 proc. niższa niż cena, jaką musielibyśmy zapłacić w wezwaniu – wskazuje Feliks.