W ubiegłym roku wydał na te cele 37 mln zł, w tym około 6,5 mln zł na przejęcie Elektroporcelany Ciechów i zakup nowej technologii do produkcji ceramiki polimerowej.
Dalszy rozwój ma być częściowo finansowany z kredytów bankowych. Andrzej Sielski, prezes spółki, ocenia jej zdolność kredytową na około 30 mln zł. Jak dotąd firma obywała się bez kredytów. Posiadała pieniądze zebrane w publicznej emisji akcji w 2007 r. (40 mln zł) oraz środki z dotacji unijnych (12 mln zł). Na jesieni Radpol zakończył, wart około 50 mln zł, dwuletni program inwestycyjny. Najważniejszym etapem było uruchomienie drugiego akceleratora do produkcji wyrobów termokurczliwych (Radpol jako jedyny w Polsce stosuje tę technologię). Firma chce poszerzać ofertę produktową dla energetyki poprzez zagraniczne przejęcia. Rozmawia o tym z kilkoma producentami osprzętu dla energetyki. Sielski nie chce jednak zdradzić szczegółów negocjacji ani tego, z jakich państw pochodzą ci producenci.
Jak planowane inwestycje przełożą się na wyniki grupy? – Spodziewamy się, że w ciągu dwóch, trzech lat nasze obroty wzrosną do 100 mln zł – ocenia prezes. W 2008 r. skonsolidowane przychody i zysk netto zwiększyły się o 26 proc. – odpowiednio do 45 mln i 8,6 mln zł.
Władze spółki upatrują w kryzysie korzyści dla Radpolu. – Myślę, że będą nam sprzyjać trudności dużych konkurentów – mówi prezes. Jako przykład wskazuje oficjalne plany zamknięcia człuchowskiego zakładu produkującego rury termokurczliwe, który należy do kanadyjskiego koncernu DSG-Canusa. Kolejną szansą są duże potrzeby inwestycyjne energetycznej infrastruktury. Według danych Deloitte, na modernizację sieci przesyłowych do 2020 r. zostanie wydane około 80 mld zł.