Europejski Bank Centralny „dowiózł” ostatnio podwyżkę stóp procentowy o 75 pkt baz. Następnie pojawiły się głosy, że będą kolejne podwyżki. Czy to jest punkt zwrotny dla euro i głównej pary walutowej?
Na pewno można mówić o zaskoczeniu, bo jednak rynki nastawiały się na scenariusz, w którym rządzi przewidywalność. Wydawało się bowiem, że skoro idzie recesja w strefie euro, to EBC będzie mniej aktywny i podwyżki stóp będą umiarkowane. We wrześniu jednak mieliśmy zaskoczenie skalą podwyżek stóp i stylem komentarzy udzielanych przez członków EBC. Widać, że frakcja jastrzębi stała się bardziej aktywna i ma większy wpływ na decyzje. Najpewniej zobaczymy w październiku kolejną tak dużą podwyżkę stóp jak we wrześniu. To by oznaczało, że EBC idzie scieżką, którą teraz przechodzi Fed, czyli serii mocniejszych ruchów. Pytanie tylko, jak długo rynek będzie wierzył w jastrzębią moc EBC i jak długo ta instytucja będzie mogła być tak jastrzębia.
Jakie to będzie miało konsekwencje dla EUR/USD?
Na pewno retoryka EBC się zmieniła i przez kilka tygodni ma szansę wspierać euro i to nie tylko w relacji z dolarem. Przy takim podejściu Europejskiego Banku Centralnego kurs wspólnej waluty nie powinien jednak schodzić na niższe poziomy. Dodatkowo mamy stabilizację na rynku energii. Widać zresztą działania Unii Europejskiej mające na celu zredukowanie ryzyka w tym obszarze. Scenariusz, który zresztą sam zakładałem, a który mówił, że para EUR/USD może zejść w okolice 0,96 późną jesienią, oddali się w czasie, chociaż nadal zakładam, że ten poziom może się pojawić. Dla euro poza kwestiami EBC ważne będą też sprawy natury politycznej. 25 września mamy przecież wybory we Włoszech.