Już w najbliższy piątek (2 lutego) odbędzie się Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie PKO BP. Kluczowy punkt obrad to zmiany w składzie rady nadzorczej banku.
Skarb Państwa, jako główny akcjonariusz, który ma niemal 30 proc. udziałów w kapitale banku, zgłosił aż siedmiu kandydatów do RN. Możliwe jest, że wszyscy oni zostaną powołani do rady. Jednocześnie oznacza to, że co najmniej czterech członków zostanie odwołanych (ponieważ zgodnie ze statutem PKO BP rada nadzorcza może liczyć maksymalnie 13 osób, obecnie to 10 osób), choć może być ich siedmiu. Wtedy byłaby to hurtowa zmiana nadzoru.
Zdaniem analityków do zwolnienia są przede wszystkim członkowie bardziej czy mniej kojarzeni z PiS, w tym m.in. Wojciech Jasiński (b. poseł PiS i b. prezes Orlenu), Maciej Łopiński (b. minister w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz Andrzeja Dudy) czy Robert Pietryszyn, obecny przewodniczący rady nadzorczej PKO BP.
Pierwszym zadaniem rady w nowym składzie będzie zapewne zmiana na fotelu szefa PKO BP. Prawdopodobnie nie nastąpi to tak od razu. W statucie banku czytamy, że „przedmiotem obrad pierwszego posiedzenia Rady Nadzorczej nie może być podejmowanie uchwał w sprawach powoływania oraz odwoływania Prezesa Zarządu, członków Zarządu lub całego Zarządu”, z pewnymi wyjątkami. Kolejne posiedzenie rady może odbyć się nie wcześniej niż siedem dni po pierwszym.
Giełda nazwisk już ruszyła. Nieoficjalną listę kandydatów na szefa PKO BP otwiera Cezary Stypułkowski, obecnie prezes mBanku, jak podał Bankier.pl (Stypułkowski pojawia się także na liście kandydatów na szefa PZU, o czym piszemy powyżej). Padają też nazwiska innych znanych bankowców – Sławomira Lachowskiego czy Jacka Obłękowskiego.