Foto: GG Parkiet

W tym samym czasie Euro Stoxx Banks, zrzeszający 22 najbardziej płynne banki ze strefy euro, stracił 36 proc. Bankom z GPW nie udało się załapać na odbicie na szerokim rynku trwające od połowy marca, gdy akcje zanotowały dołek po gwałtownej przecenie spowodowanej pandemią. Notowania WIG-banki są na poziomie zaledwie 58 proc. stanu z połowy lutego, czyli tuż sprzed obaw o wybuch pandemii koronawirusa (podobnie jest z bankami europejskimi), WIG zaś jest na poziomie blisko 90 proc. stanu tuż sprzed pandemii.

Ostatnie dni przyniosły parę mocniejszych sesji, gdy WIG-banki zyskiwał nawet po ponad 4 proc., do czego przyczyniło się także dobre zachowanie europejskich indeksów bankowych, z którymi polski wskaźnik jest mocno skorelowany. Na ile pomogły publikowane ostatnio wyniki banków z GPW? – Dotychczasowe wyniki polskich banków za II kwartał zaskoczyły in plus pod względem marży odsetkowej netto, która była zazwyczaj lepsza od oczekiwań, co wynika z dużej nadpłynności w sektorze i szybszego od oczekiwań obniżenia oprocentowania lokat. Ponadto także rezerwy zwykle były niższe od prognozowanych – mówi Sobiesław Kozłowski, dyr. działu analiz i doradztwa w Noble Securities. Pomogły też lepsze od oczekiwanych odczyty wskaźników makroekonomicznych. – Dynamiczne odbicie w gospodarce jest argumentem za niższymi kosztami ryzyka, na przyszły rok szanse przechylają się w stronę wyższego od oczekiwań PKB. Słabszy USD i silniejsze EUR oraz poprawa nastawienia do europejskich banków zdaje się wspierać sentyment do WIG-banki, który jest najsłabszym w tym roku wskaźnikiem branżowym na GPW – dodaje Kozłowski. W czwartek i piątek WIG-banki znowu spadał i jest na poziomie z połowy maja, gdy nastroje bankowców co do zyskowności były bardzo pesymistyczne i spodziewano się, że ten rok pod względem zysku będzie najgorszy dla sektora od 2003 r., gdy zarobił 2,3 mld zł. MR