Przez ostatni miesiąc bitcoin stracił blisko 3 proc., ale od początku roku zyskał ponad 2 proc. Niedługo po zaprzysiężeniu Donalda Trumpa na prezydenta USA, notowania najpopularniejszej kryptowaluty ustanowiły rekord, przebijając 109 tys. USD. Inwestorzy wiązali duże nadzieje z tym, że nowa administracja w Waszyngtonie będzie prowadziła przyjazną politykę regulacyjną wobec kryptowalut. Pamiętali również obietnicę Trumpa o stworzeniu narodowej rezerwy bitcoinów. W zeszłym tygodniu pozytywnie na notowania kryptowalut wpłynęła wypowiedź Alesa Michla, prezesa Czeskiego Banku Narodowego, o tym, że jego bank centralny może zacząć wykorzystywać bitcoiny jako część swoich rezerw walutowych. Wszystkie te dobre impulsy zostały jednak przyćmione przez ogólny wzrost awersji inwestorów do ryzyka, związany z wojną handlową.

Analitycy wskazują, że zawirowania związane z wojną handlową powinny w krótkim terminie wpływać negatywnie na bitcoina i inne krytpowaluty. W dłuższym okresie bitcoin może jednak znów zyskiwać. „Jeśli cła oznaczają silniejszego dolara, wyższą inflację oraz zmniejszone szanse na cięcia stóp, to w krótkim terminie oznacza mniejszą globalną płynność dla ryzykownych aktywów. W długim terminie, gdy rządy będą zwiększały swój deficyy i zadłużenie, prowadząc do debazowania walut, bitcoin będzie utrzymywał relatywną wartość wobec dolara” – napisali analitycy Berensteina.

Czytaj więcej

Rozpoczęcie wojny handlowej obudziło zapomniane obawy rynku

Jeff Park, strateg Bitwise’a, twierdzi natomiast, że bitcoin pójdzie mocno w górę, jeśli Trumpowi uda się długoterminowy plan polegający na obniżce długoterminowych stóp procentowych. HK